Mam siebie. Jestem ze sobą większość czasu. Z prawdziwą mną. Rok temu wydawało mi się to nieosiągalne i do tego nie do wyobrażenia. To niesamowite. I zaczynam się dobrze czuć w mojej skórze, przypominam sobie kim byłam i jestem. Teraz widzę kontrast.