16:17 / 16.06.2015 link komentarz (1) | No nie.. Nie zostałam stworzona do bycia kurą domową. Teraz, gdy czuję się lepiej, brakuje mi jakiegoś stałego zajęcia, czegoś, gdzie bym się spełniała. Sprzątanie domu, przygotowywanie jedzenia, pranie, itp. nie spełniają mnie absolutnie. Fajnie mieć czysto, ugotowane itd. ale ja to mam robić??? Nigdy nie chciałam i nie chcę robić tego regularnie :( Nawet, gdybym miała u boku teraz swoje własne dziecko, to zaryzykuję stwierdzeniem, że to też by mnie nie spełniało. Zawsze uważałam, że większość kobiet, które mówi, że to ich życiowa rola i powołanie, to te, którym w życiu nie wyszło nic innego i w niczym nie są dobre. Ja rozumiem, że celem gatunku jest przetrwanie, czyli rozmnażanie, ale nie po to jesteśmy istotami rozumnymi, żeby tylko na tym zaprzestać. A po co wychowywać tak te dzieci? Edukować je i przygotowywać do życia - żeby też się tylko rozmnożyły? No chyba nie. Trzeba jakoś wypełnić siebie, coś sobą reprezentować, osiągać jakieś cele, spełniać się, wnosić wkład nie tylko w życie swojego dziecka, sprawiać sobie radość i czerpać.. |