Mieszkając w Kołobrzegu... co roku, w sezonie, żal mi turystów. Tych co przyjeżdżają tu posiedzieć na plaży.
Moje wspomnienia z wczesnej młodości o lecie wyglądają tak - codziennie rano wyjazd z rodzicami / wujkami / dziadkami na plażę i smażenie tyłka do późnego popołudnia. I zawsze słońce. Zawsze gwarantowana plaża.
A teraz... chmury, deszcze, zawieruchy.
Ale może człowiek w głowie idealizuje przeszłość? Tak czy owak żal mi tych co na kwaterze, wyglądając za okno, żałują że nie polecieli do Egiptu. |