21:57 / 21.09.2015 link komentarz (1) | W obliczu wydarzeń z niedalekiej przeszłości, ich obfitości i liczności, pozwalam sobie na żałobę. Żałobę po realnej utracie kilku osób, a także żałobę po utracie złudzeń o innych osobach. Czuję się jakby ktoś imadłem rozwierał mi powieki na rzeczywistość. To bardzo boli, ale to jest właśnie to, czego szukałam. Żałuję tylko, że tak późno. Wiem też, że jest we mnie dużo złości i chciałabym to przekuć na smutek. Złość nie jest produktywna, a ja już nie mogę sobie pozwolić na bezproduktywność. Odpowiedziałam sobie dziś na pytanie, o co jestem tak zła na matkę - o to, że nie zrobiła tego, co do rodzica należy. Jestem zła, że nie nauczyła mnie jak radzić sobie z emocjami i jak poradzić sobie w świecie, jak być samodzielnym, a wręcz odciągała mnie przecież od tego. Tak. O to jestem na nią zła. O złe wychowanie. I w tej chwili mojego życia mam kogoś, kto przechodzi ze mną tę żałobę, kto mnie rozumie i wspiera i to jest najważniejsze, to się liczy, to i Ci, którzy zostali i teraźniejszość.
|