17:23 / 05.01.2016 link komentarz (0) | Dokładnie przypominam sobie, jak to zazwyczaj było w podobnych sytuacjach. I teraz też z powodu niepewności we własne siły myślałam sobie - "może jednak odpuszczę, może lepiej po przeprowadzce, może lepiej nie gnębić babci".. I kolejnym razem też namawiałaby mnie, żeby babcię odwiedzić innym razem, i w ogóle skoro mam jakie stany lękowe, to odpuścić sobie, bo zdrowie jest najważniejsze. Dokładnie to, co się teraz dzieje, zrobiło ze mnie kalekę. Nie odłożę tego wyjazdu.
Szłam dziś odebrać klucze od nowego mieszkania. Moja matka właścicielką, ja - zameldowana. W ogóle nie musiało mnie tam być. Ale w tym mieszkaniu usamodzielnię się. A kiedy naprawdę będzie moje - sprzedam je w pizdu i wyprowadzę się tam, gdzie zdecydujemy osiąść. Do naszego mieszkania, naszego gniazdka. To nie jest nasze mieszkanie. To mieszkanie będzie moje za kilka lat, kiedy moja mama spłaci kupę kredytów. A wtedy będę mogła myśleć o czymś wspólnym. Byłam przy zdawaniu mieszkania.. wszyscy zwracali się do niej, ona wszystko podpisywała, ona była nazywana właścicielką.. A ja poczułam niewolę, hańbę i upokorzenie, schodząc za nią po schodach, idąc za nią do spółdzielni.. Wiecznie za mamy plecami, za rękę. Chciałaby pozbyć się mnie, tego ciężaru, żebym wyjechała za granicę do Ameryki, wyszła za mąż 10 lat temu i inne opcje, o których tylko słyszałam od kogoś, że istnieją, ale i tak wszystkie polegały na pozbyciu się mnie. Z drugiej strony zrobiła wszystko, żeby mnie zatrzymać i żebym zawsze jej potrzebowała. Chuj z tym czego ona chce. Usamodzielnię się. Ze swoich pieniędzy będę płaciła czynsz od marca. Do maja daję sobie czas na znalezienie pracy. Sama zajmę się remontem, przeprowadzką i zdaniem najętego mieszkania, w którym teraz rezydujemy. Wiem, że tysiąc razy usłyszę, że robię coś źle, że ona lub ktoś z jej polecenia zrobi to lepiej, żebym dała sobie pomóc, żebym coś odpuściła. Nie złamie mnie tym razem.
Skoro nie potrafię pomóc Bartkowi, to przynajmniej postaram się sama o siebie zadbać, żeby nie musiał użerać się ze mną. |