22:43 / 30.07.2017 link komentarz (2) | Koniec nie okazał się końcem.
Lata minęły, nlogi, które obserwowałem - zdechły. Tak jak i mój.
Wiele się wydarzyło. Pewnie, że wszystkiego Ci nie opowiem, nie dam rady.
Ale przeczytałem część tych marnych wpisów, które popełniłem w dawnych, lepszych czasach. I okazuje się, że na jedno z postawionych pytań potrafię dzisiaj odpowiedzieć - dlaczego wpadam tutaj, kiedy jestem zły lub jest mi źle?
To chyba próba autoterapii. A terapia przydałaby się dzisiaj najbardziej.
Podejmuję pierwszą próbę ratunku samego siebie. Samodzielnego ratunku. Wygram z problemem. Urósł co prawda do rangi Problemu (a może dopiero teraz zdałem sobie z tego sprawę?), ale trzeba trzeźwo patrzeć na życie. Podkreślenie jest nieprzypadkowe. Tak jak nieprzypadkowe jest to, że opuściło mnie Szczęście - to pisane wielką literą - bo to pisane małą nadal jakoś kręci się wokół mnie, mimo że absolutnie nie zasłużyłem.
Ale to nie ma być wpis o Szczęściu - na to jeszcze przyjdzie pora.
To jest wpis o numerze. Numerze dzisiejszego dnia. Numerze jeden.
Powiedz, że będzie dwa, trzy, potem cztery, siedem, dwadzieścia dziewięć czy siedemdziesiąt osiem. Powiedz, proszę.
|