01:36 / 29.01.2002 link komentarz (0) | Słów kilka o Szczyrku, milutkim miasteczku nieopodal Bielska Białej. Zazdroszczą mi wszyscy, którzy udali się do Włoch, Francji, gdzie bądź na narciory, bo śniegu nie mieli, a 2lazy2die musiał przez pierwsze 3 dni w łańcuchach na oponach jeździć, bo tak było śniegiem nawalone.
-Takiego życia dawno nie pędziłem - z rozmarzeniem wspomina 2l2d.
9.00 - pobudka. W hotelowym apartamencie 2-pokojowym telefon działa małoautomatycznie. A to znaczy, że połączenie z internetem mozna mieć tylko przez Panią Recepcję. Ufff- mówi 2l2d - tydzień bez sieci!
9.05 - budzenie Ulanki
9.30 - śniadanie ( marne, bo marne, ale nie trzeba o poranku wymyslać, czym Ulaszka karmić,0)
10.00 - ubieranie, przebieranie, smarowanie paszczy.
10.30 - meldowanie u Eli. Ela to nasza przyjaciółka od wielu lat, rodowita Szczyrkowianeczka. Wyszła za mąż za mojego kumpla z Zakopanego, wielokrotnego olimpijczyka w kombinacji norweskiej, medalistę mistrzostw świata, wielokrotnego mistrza Polski - Staszka. Znam Go, gdy jako dzieci trenowaliśmy w jednym klubie nartowania. Teraz Staszek trenuje malolactwo w skokach narciarskich na fali Małysza. Sam zreszta wychowanek Apoloniusza Tajnera. A Ela też była w kadrze Polski tylko w nartowaniu slalomowym.
10.31 - Ela nieprzytomniasto wsiada do samochodu, jak zwykle w rozwianych włosach, jak zwykle lekko odrealniona. Ela od 4 lat trenuje Ulanke w nartowaniu.
11.00 - nartujemy
16.00 - koniec nartowania
17.00 - żarcie
18.00 - Ulaszek nie daje za wygraną i nakazuje mi udanie się na basen
19.00 - takie tam towarzyskie spotkania.
24.00 - kima
Raz tylko wyłom w tak ustabilizowanym życiu. Spotkanie wieczorne ze Staszkiem. Ula śpi u Staszka i Eli. W pokoju ich córki Magdy. 2l2d wspomina stare czasy ze swym przyjacielem. A potem coraz nowsze. Tak do 3 rano. Potem Elka nie wytrzymuje i wywala 2l2d i Staszka na podwórko. To oni do garażu, gdzie Staszek pokazuje najnowszą, tegoroczną geometrię nart skokowych. Wyciągają 2 pary skokówek z garażu. Po krótkiej dyskusji zapada decyzja: - Idziemy testować. Tu obok idziemy, na małą skocznię w Szzzzzzczzzzyyyyrku.
To idziemy.
Niestety czujna Ela udaremnia wyjście za bramę.
2lazy2die broni swojej godności. Nie pódzie, za żadne skarby świata nie pójdzie spać u Staszka i Elki. Ma prawo, ma przecież prawo do spania u siebie, co nie?
300 metrów do hotelu 2lazy2die pokonuje w 45 minut.
Ale następny dzień przebiegał wedle podanego schematu. Z tym, że brak śniadania zdecydowanie zbuforował opóźnione wstanie.
.
|