10:30 / 05.03.2018 link komentarz (0) | Strefa komfortu, bezpieczny marazm, bezpieczne piekiełko.. a wszystko to wspomnienia. Nie ma już nic, nie ma \"tutaj\". Wszystko skończyło się. A ja leżę tu pod kołdrą i czekam, aż wróci. Znów będziemy śmiać się i tańczyć, będziemy młodzi, znów będę z moim Futerkiem zasypiać, wrócę do domu, znów będzie lato i będziemy chodzić na działkę, zrobimy ją wreszcie, cofnę czas, naprawię wszystko, zrobię dobrze, dobrze rozstanę się z kimś, żeby dobrze poznać kogoś innego,.. Nie. To się nie stanie. A czas mija. Trzeba szybko zacząć żyć. Co jebło, to jebło i na chuj drążyć temat. Trzeba zaakceptować to wszystko, spierdalać i zacząć budować. Budować można zacząć już teraz w sumie.
Wciąż tracę kontakt z przykrą dla mnie rzeczywistością i odcinam się całkowicie od swoich prawdziwych uczuć, od prawdziwego ja, bo są one bolesne, straszne, nie do zniesienia,.. Ale wracam myślami już co dzień, a nawet zdarza mi się czuć te uczucia. To boli jak piekło, ale wiem, że muszę iść tą drogą. Musi boleć. To musi się stać.
|