01:15 / 04.02.2002 link komentarz (2) | Jose Rodriguez Montoya stanął na dachu swojego budynku. Nie był to budynek wysoki, ale z jego szczytu rozciągał się obłędny widok na cały Kadyks, na morze, na redę na tym morzu. Widać było nawet kilka niewielkich statków, które utknęły w porannej mgle. Jose stał na samym brzegu dachu, dotykał palcami rynny, ale nawet nie drgnął z poczucia braku równowagi. Stał i patrzył na miasto. Nad tym miastem powiedział takie zdanie: - Chory świat, chory świat jest ponad siły człowieka, tak zdrowego człowieka jak ja...
Zdania nie dokończył.
. |