19:42 / 16.02.2002 link komentarz (5) | no i po walentynkach...
kupiłem uważam najbardziej kiczowaty i jednoczesnie najśmieszniejszy prezent na świecie
nazywał się różomajtki, dla niewtajemniczonych był to:
zielony patyczek zakończony zielonym pączkiem z materiału a w nim koronkowe płatki róży...
niby badziewiasty sztuczny kwiat ale po pociagnięciu za owe koronkowe płatki rózy wyłąniają się czerwone skąpe majteczki!
kto wymyśla takie głupoty???
a jednak...
nazwa jednak intrygująca.
pozdrawiam wszystkich zakochanych.
samotny pan.
bezpruderyjny. |