13:01 / 19.02.2002 link komentarz (1) | praca...
tempo zawrotne niemal szaleńcze ale jednak udało mi się wyrwqać na pięć minut do kompa. i pomysleć ze kiedyś potrafiłem pól dnia ściemniać przy kompie...
teraz nie mam ani możliwości ani sumienia...
zaczalem doceniać swoją pracę...
czyżby, wracając do poprzednich myśli o nałogach, pierwszy krok w pracoholizm?
jeżeli tak, zgłosze się do księgi guinessa jako pierwszy leń który przeszedł na pracoholizm... to tak jakby swinia przeszła na judaizm...
pozdrowienia dla wszystkich pracoholików którzy i tak nie mają czasu czytać nlogów...
kes.
|