20:53 / 28.02.2002 link komentarz (6) | A ja Wam powiem, co mnie podnieca w mezczyznie. Podobnie jak Mumik (w ktoryms z komentarzy,0) rozrozniam dwa typy podobania sie: jedno budzace uczucia, drugie- budzace pozadanie.
Typowy facet do flirtu czy do romansu powinien byc wysoki, dobrze zbudowany, miec zadbane wlosy, uwodzicielski usmiech i przenikliwe spojrzenie. Niewazne, czy to blondyn, czy brunet, chociaz nie ukrywam, ze zdecydowanie wole brunetow. No, ale powiedzmy, ze to nie takie wazne.
Ogolnie u facetow podobaja mi sie dlonie, ramiona, tors. Duza uwage zwracam na usta. Poza tym podobaja mi sie faceci z zarostem. Bardzo dziala na mnie rowniez glos- cieply, niski, zmyslowy.
No, generalnie to taki typ amanta. Mlody Sean Connery czy inny Marlon Brando. Ale tacy faceci, uwodzicielscy i seksowni dobrzy sa na krotka mete. Nie umialabym z nikim takim byc. To pewne.
I teraz drugi typ podobania sie, ktory budzi uczucia. I tutaj musze cos zaznaczyc. Ze ten typ podnieca mnie duzo bardziej, mimo ze nie zawsze jest idealny.
Facet, z ktorym chcialabym byc, musi miec sympatyczna twarz, cieply usmiech i musi mi ogolnie dawac poczucie bezpieczenstwa, co wprawdzie nie zalicza sie do wygladu, ale... ja nie umiem napisac, czego potrzebuje w mezczyznie, ktorego kocham. Musi ogolnie zrobic na mnie pozytywne wrazenie, ale i tak najbardziej liczy sie cala reszta- charakter, zachowanie, gesty. W tym tez sie mozna zakochac. I to tez moze podniecac. No i oczywiscie zapach. Znow Mumik mial racje. Zapach tez jest wazny.
A facet, ktorego sie kocha, budzi duzo wieksze pozadanie niz "najseksowniejszy" amant. O!
|