20:04 / 04.03.2002 link komentarz (0) | Oeee..Odwalilam dwa testy, na sucho, bez przygotowania. Bryza, siakos poszlo. Odezwal sie Kaly, z lekka wymiety, ale najwyrazniej juz mu przeszla ta obsesja...ufff. Tak czy siak, nie powiem mu, ze jade do Malagi. Tylko bym sobie skomplikowala sprawe, chcialabym go zobaczyc, moze z daleka, to wszystko. Upewnic sie, ze jest. Potrzeba mi kolejnego zamkniecia, nie pozegnania: w tym przypadku nie udalo by sie po prostu pogadac i zniknac. Nie pozwolilby mi.
R. count: 9.5 dnia. Tik-tak, tik-tak...
A w ogole to chyba jednak uda mi sie wpasc do Polski na czerwiec. To kosztem R., ktory nie zasluzyl sobie na moje odwiedziny. Czerwiec w Warszawie....mhhhh.....cudo. |