marycha // odwiedzony 48620 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (130 sztuk)
17:06 / 12.03.2002
link
komentarz (9)
Przed chwilą przekroczyłam próg domu ( mamusia oczywiście mnie ochrzaniła na wstępie,0) i stwierdzam, że jestem wykończona...no ale z racji tego, że mam trochę czasu do obiadu, to w wielkim skrócie opowiem co tam się działo...

Od razu mówię, że bawiłam się świetnie. Na początku trochę pogadaliśmy przy muzie, a następnie kulturalnie zagraliśmy w pokera...rozbieranego ( Kochanie---> na serio, nie potrzebnie się denerwujesz, bo tych ludzi znam jak łyse konie, a i tak rozbieraliśmy się tylko do bielizny, a takie widoki to mamy prawie co tydzień na basenie...z resztą to były poprostu niezłe jaja, a nie orgia,0), Agnieszka nas nieźle zaskoczyła...z koleji ja dopiero jako ostatnia wyskoczyłam z ciuchów, co zostało nagodzone wielką owacją... :>>>, później przyszła pizza i oczywiście nasza świńska natura ujawniła się, w czego wyniku cały stół był w soku gruszkowym...turniej ping-pongowy, mały pokaz "filmów przyrodniczych" przyniesionych prze Wojtasa, a w końcu długie rozmowy na łóżku Juli ( troche nas na nim był dużo i troche je rozwaliliśmy,0) i wspólna kąpiel z Martą w wannie...acha Szczepan, my byłyśmy lepsze z Julą bo nożyczkami strzygłyśmy nogi naszego kolegi...poszliśmy spać o 5 rano, a wwstaliśmy o 10...Boże, ale jestem zmęczona...szczególnie, że Anieszka na mnie spała...

Acha, spotkałam w autobusie Sebastiana...dlaczego akórat wtedy, gdy nie mam ochaty jestem zmuszona pogadać???
Oki żarełko gotowe trochę się pouczę i idę spać...