10:15 / 13.03.2002 link komentarz (3) | Jose Rodriquez Montoya jeszcze spal, spal jeszcze powyciaganym snem, snem jak dawno miarowym, zmeczonym. spal jeszcze, gdy po niego przyszli. Najpierw walili w drzwi, potem lomotali w drzwi, az wreszcie je po prostu otworzyli i weszli po Jose. Nawet nie otworzyl oczu, nawet nie wygial warg, nawet nie poruszyl dlonia, gdy weszli i zabrali Jose.....
. |