Dzis jedne z tych dni pod tytulem nie chce mi sie.
Moze dlatego, ze na polibudzie mialem sporeee okienko. Po pierwszych zajeciach poszedlem do miasta i odwiedzilem bank. Okazalo sie, ze Polibuda nie zrobila jeszcze przelewu stypendium socjalnego za marzec, no wlasnie, ciekawe kiedy to zrobia. Poza tym okazalo sie, ze wspaniala Pani, ktora mi zakladala konto 28 lutego, wspanialomyslnie nie wyslala jeszcze zamownienia na moja karte kredytowa.... grrrrr... Zamowienie wyslala inna Pani dzisiaj, ponoc do 7 dni ma przyjsc do chaty jakas poczta zobaczymy. Pozniej wrocilem na uczelnie i poczekalem dosc dlugo na Anne. Anna przyszla i konsumowala wlasnie pyszna bulke zakupiona w bufecie wiec oczywiscie zjadlem jej spora czesc, bo bylem glodny. Pozniej poszlismy do Anny zjadlem jeszcze dobre sandwiche i zasnelismy z Anna. Pozniej sie obudzilem i poszedlem na zajecia, wrocilem do Anny zjadlem obiadek, poogladalem pierwsza serie skokow z Falun i wlasnie wrocilem do domku bo o 20.00 mam audycje w Radiu NET.
Wczoraj wyjasnielem tez sprawe mojego lacza.
Za oknem fajna pogoda, cieplo sie robi i ptaszki spiewaja, szkoda, ze ma byc zimno w weekend.
|