a tak poza tym w klimacie swiatecznym, to wlasnie skonczylam robic sobie jedzonko.
bardzo nie lubie robic czegos wczesniej, bo tak naprawde nie wiem na co bede mial ochote, moze wcale nie na soje z pieczarkami i groszkiem, ani soje& kukurydzzzze. who knows...?
ale podejrzewam, ze moja mama wpadlaby jutro w szal, gdybym zaczela robic sobie obiad tak jak zwykle, ok. 14. oszalalaby. wiec chociaz w tej kwestii moge pojsc jej na reke w tym roku.
o zadnym innym podtrzymywaniu nie dotyczacej mnie tak naprawde tradycji nie ma mowy!