02:18 / 01.04.2002 link komentarz (1) | No...w koncu troszke spokoju. Malenstwo spi jedno i drugie, a ja jestem w swoim zywiole jakby to powiedziala moja Mama. Kalisz...jestem tu, jest extra serio. Nawet nie myslalam ze tak fajnie wypali ten caly wyjazd. Bylam dzisiaj na karuzeli, poraz pierwszy w zyciu nie bylo mi niedobrze na mlocie. Jechalam juz na nim z 20 razy i za kazdym razem mialam przerabany dzien.
Dzisiaj zakonczyl sie pewnien etap, kolejny etap w moim zyciu. Oderwanie od codziennosci w sposob jak najbardziej naturalny i niewinny: spotkanie z rodzina. Nie widzielismy sie rok i zrobilam na nich ogromnie wrazenie...na wszystkich. Nie pytali mnie o to jak sie czuje, jakie mam problemy, jak z moja glowa i emocjami. Byli bardzo mili.
Teraz czuje sie zrelaksowana. Mozna moj stan porownc do stanu odpoczywajacej matki po ciezkim dniu spedzonym w towarzystwie malego synka:PPP. Chyba jeszcze cos dopisze ale nie teraz. Mam jeszcze cala noc na przemyslenia. cool |