18:54 / 01.04.2002 link komentarz (6) | Suuper. Wreszcie sie mi udalo zalogowac
komunikaty: Santiago de Chile - zachmurzenia brak. Temperatura rosnie - juz 30 C
Dolecialem oczywiscie bez bagazu. Ot, pieprzona Lufthansa zostawila moj tobolek we Frankfurcie.
Wczoraj prawdziwie pierwszy dzien w Santiago. Pojechalem do ostatniej stacji metra do San Pablo, a potem, potem piechotka wracalem do domu, na Padre Mariano.
Ale zwinela mnie policja. podobno nie mozna browarowac na ulicy. A 2lazy2die lezal sobie na lawce i pociagal Escudo Cerveza z butelczyny.
Bylo groznie, bo nie mialem dokumntow. Byl komisariat i kilku mundurowych, co nie byli chetni gringo.
Bo Gringo pewno w Ameryki.
Ale puscili, bo nie mogli sie dogadac.
A potem przyjechala lorena Mendez z Mexico. I mieszkamy razem.
I fajnie jest, bo dookola Santiago widac gory osniezone.
. |