Niekończąca się
historia
OsobyalfabetycznieBa. - Lubi śpiewać. I nieprzeciętnie dobrze jej to wychodzi. Nie tylko śpiewanie zresztą. Em. - Informatyk, amigowiec, ostatnio trochę kluturysta ;-). Kk. - Dobry kolega z pracy, znamy się jeszcze ze studiów. Ma. - Sąsiadka, ale Wy wszyscy, którzy pomyśleliście "aaaaaa, sąsiaaadka..." wrzućcie na luz ;-). Mr. - Pokazała mi jako pierwsza, ile kobieta może znaczyć w moim życiu, a potem pokazała mi co to znaczy to wszystko stracić. Sz. - Biznesmen podobnie jak Li. ale znacznie bardziej wytrawny i zahartowany. Niejeden rząd już przetrzymał. |
2002.04.07 22:11:29 · link · komentarz (7) Kanały na IRC i to co się na nich dzieje często bywa bardzo pouczające. Szczególnie tymczasowe kanały o długich nazwach, ot chociażby #byli_faceci_mr. (z tego miejsca pozdrawiam wszystkich BFM,0). Nie zgadłbym, że było ich tak wielu, niezły sercołamacz z tej naszej Mr. Miejmy nadzieję, że w końcu znajdzie się jakaś góra lodowa która ją zatrzyma, bo inaczej będzie tak sobie pływać po morzach i oceanach, aż w końcu zamieni się w statek-widmo... Ale ja w sumie nie o tym chciałem. Jakiś mnie dziwny nastrój opanował. Wczoraj miałem szczerą chęć zadzwonić dziś do Ag. Dziś nic z tych szczerych chęci nie zostało. Nie wiem czemu. Czyż stwierdzenie "Masz tu mój numer, zadzwoń jakbyś chciał wpaść do mnie." nie jest zaproszeniem? Jest. Czy niedzielne popołudnie nie jest znakomitym czasem na wizytę? Jest. A ja siedzę no i nie mogę, kurczę nie pytajcie dlaczego bo sam nie wiem. Zamiast tego zmontowałem w końcu prototyp urządzenia iks. Przynajmniej Li. będzie z dzisiejszego dnia zadowolony, skoro już ja nie mogę... Oczywiście to, że zmontowałem o niczym jeszcze nie świadczy, nie odważyłem się jeszcze podłączyć do prądu. Optymistycznie zakładam, że po włączeniu zasilania iks nie wybuchnie, a komputer przeżyje podłączenie iksa do niego. Ale w praktyce to się jeszcze niestety okaże... A jakby tak jeszcze zadziałał, to... nie niestety, to nie będzie pełnia szczęścia. Tak byłoby w starych dobrych maniacko-komputerowych czasach, kiedy na pytanie "Kobieta?" odpowiadało się "A kto to taki, nie znam." Właśnie sobie te czasy przypomniałem, bo odezwał się do mnie stary przyjaciel Tm. Pogadaliśmy sobie troszkę, czasem jednak jest z tej sieci jakiś pożytek, bo ostatnio przy jej pomocy popełniałem tylko same gafy, nietakty i potknięcia. |