08:08 / 08.04.2002 link komentarz (7) | Baklazan jest dobry. Zaskoczylo mnie to odkrycie. Cukinia tez. Jezdezmy w domu. Tylko, ahem. Nie popijac wiecej fasolki mlekiem. Nigdy przenigdy.
W zyciu chyba nie zjadlam tyle zieleniny w przeciagu kilku dni. Zaraz zrobie sie pomaranczowa od calej tej marchewki.
Przprszm, ze sie tak ekscytuje...cale zycie jadlam dokladnie i wylacznie to, na co mialam ochote. A teraz podchodze do lodowki, wlepiam wzrok w pudelko z boczkiem...i siegam po mus jablkowy albo inne cos, czego wczesniej nie uwazalam nawet za jedzenie. Mama twierdzi, ze gapilam sie na miske psa z dziwnym wyrazem twarzy. Oszczerstwo.
Dzisiaj spotkanie z J. Zaczyna mnie wykanczac, jeszcze troche i nie recze za siebie. Facet, z ktorym nie jestem od ponad 10 miesiecy nachodzi mnie, wydzwania, wyznaje mi milosc do grobowej deski. Prosilam, tlumaczylam, nic. Nie moge byc juz zawsze odpowiedzialna za jego szczescie. Nie ma prawa wpychac mi tej odpowiedzialnosci na sile. Ehhhhh....jutro pogadam z nim powaznie, skoro naprawde nie moze sie powstrzymac, kiedy mnie widzi, to od jutra nie bedzie mnie widywal, kropka. Nie mam na to sily po prostu, nie dam sie znow zrobic na swieta od paralitykow.
|