zmeczenie do granic wytrzymalosci... jutro dzien zapowiada sie tak jakos... moze sie rozwinie... dziewczyny troche mnie rozruszaly wariacka rozmowa przez fona... wprawdzie stracilam salatke "na winie" z kielkami, ale.. warto bylo zostac u siebie... przynajmniej z Mala porozmawialam...