08:12 / 10.04.2002 link komentarz (8) | Wzielam samochod, o szostej wyjechalam z domu. Zgubilam sie piec razy po drodze, a jakzeby inaczej. Ale dojechalam, zobaczylam go i wymieklam po prostu. Jak on to robi ten facet, ze kiedy go widze, chce mi sie zostawic wszystko w tyle, zapomniec o wszelkich planach i robic to, co on, tam, gdzie on. Rzecz jasna nikomu bym sie nie przyznala, od tego mam wlasnie nloga; Archiwum Mysli Niedozwolonych. Caly wieczor jezdzili my w te i z powrotem, szukajac papierow, otwartego monopolowego. Odwiozlam go w koncu do tamtego miasta, bo musialam wracac do domu. Wysiadl z samochodu, wzial mnie ze reke i wyciagnal z siedzenia. Pitu-pitu, tralala, jaki on mi wdzieczny i jak to na mnie mozna liczyc. Zebys wiedzial. Objal mnie i trzymal, dlugo, dlugo, za dlugo. Odwrocil wreszcie twarz i pocalowal mnie w policzek, najwyrazniej usilujac kontynuowac. Odskoczylam od niego jak oparzona, wrzasnelam cos glupiego, paaaaaaa i ruszylam spod domu jak maniaczka. Musialam sie zatrzymac chwile pozniej, lzy przeslonily droge. Nie moge pozwolic, zeby mnie sobie zaklepal i odjechal, nie moge sobie pozwolic na zal, ze go poznalam. Chcialabym wiedziec po prostu, ze poznalam cudownego czlowieka, ktory otworzyl we mnie kilka drzwi, o ktorych sama nie mialam pojecia i chce byc wdzieczna za to, co mi sie trafilo. Nic wiecej. Nie bedzie zadnych zalow, wyrzeczen ani deklaracji uczuc. NIE bedzie.
|