11:16 / 10.04.2002 link komentarz (1) | Ech, wczoraj wieczorem wpadli po mnie kumple. Scenariusz dość klasyczny: Łukasz troche naprocentowany wrócił z Czestochowy, Adam gdzieś zgubił mózg, piwko...z początku trochę mi sie nawet polepszył humor (szczególnie, ża Łukasz, jako starszy i doświadczony kolega, tłumaczył mi jak to robią pszczółki i kwiatuszki :DDD, a grypsy sypały się non-stop,0), ale gdy jakiś dwóch podpitych facetów zaczeło nas zaczepiać i chciało nam wpierdolić to nie było już mi tak do śmiechu ( szególnie, że musiałam się ukryć w ramionach Łukasza,0)...wróciłam tak koło 22.00...ech, po co ja wczoraj wogóle się gdzieś ruszałam... |