01:16 / 11.04.2002 link komentarz (7) | no i od soboty znow bede studentem.
i wszystko byloby spoko gdyby ta przyjemnosc nie kosztowala (UWAGA,0) 4600 PLN.
zero wyjazdowego długiego majowego weekendu. zero imprez. zero przyjemności. głodówka.
a ponieważ (o ile sie dostanę,0) będę musiał jeszcze opłacić informatykę, zero wakacji.
wakacje w dupie.
no ładnie.
chyba że mnie ktoś przyjmie na pomoc domową na cały lipiec.
wtedy dwa tygodnie sierpnia moze jakos zagospodaruje.
bede bidowal przez kolejny rok.
poki nie skoncze tego zasranego dziennikarstwa.
jestem przerażony.
zero papierosków, browarka, dobrego żarełka...
jezzuuu. jak ja to przezyje...
zero książek, zero płyt.
kiedyś byłem strasznym bidakiem i pociągałem tzw. bełty o wdzięcznych nazwach jak
granaty, sen sołtysa, czarownice, paliłem caro, ubierałem się w lumpenach i spędzałem czas pod blokiem.
i było super. teraz trochę się upodliłem (czytaj spienięzyłem,0) i zwyczajnie się obawiam.
cholera.
p.s. przepijamy twoja pensje, bo moja w czerwcu przejmuje bank... :,0),0),0),0),0),0),0),0) |