14:09 / 12.04.2002 link komentarz (6) | Jose Rodriguez Montoya
Zeszyt z Zapiskami
Latalem. Duzo dzis latalem. Latalem jak zwykle noca, bo przeciez w dzien zrobilo by sie zbiegowisko w Kadyksie. A przeciez nie o to mi chodzi.
Latalem dlugo. To niesamowite czuc pasma powietrza, grudy powietrza pod dlonmi, pod brzuchem. Wciaz mam jednak problemy z nawigacja. Z nawigacja nocna, bo zeby latac nie moge przeciez zabierac przyrzadow. I wciaz problemy ze skretem w lewo. W prawo idzie idealnie. Ale w lewo jakos tak niechetnie. Jeszcze duzo treningu. Sam siebie pochwalilem za ladowania. To nocne, na plazy bylo godne pochwaly. Chcialbym, zeby mnie zobaczyla Maria Lusia O Twarzy Dziecka Ramirez. Moglbym ja zabrac na jeden, jedyny przelot. Przeciez jeszcze nigdy z nikim nie latalem.
|