09:15 / 16.04.2002 link komentarz (15) | Meczy mnie to pierdolenie kotka za pomoca mlotka pneumatycznego. NIENAWIDZE owijania w bawelne. Nienawidze. N.I.E.N.A.W.I.D.Z.E. Jednego dnia mysle, ze sie wuglupilam, nastepnego dnia wydaje mi sie, ze trace cenny czas. Bardzo cenny. A ten siedzi sobie z zalozonymi rekami i czeka na propozycje. Nie tak mnie matka wychowala, chwilami dosc mam swoich gleboko zakorzenionych dobrych manier. Facet musi sie postarac. Musi czasami udac, ze nie pamieta o calym tym feministycznym galimatiasie i zrobic pierwszy krok. Albo nawet drugi i trzeci. Tak, zebym ja mogla chociaz poudawac, ze sie waham, ze siebie-hihihi-szanuje. Nie na dlugo, tak troszke tylko pograc. A ten zmusza mnie niemalze zebym pierwsza dzwonila, zebym zabiegala. Co to to nieeee. Sa rzeczy wazniejsze od najwspanialszego nawet faceta pod sloncem. Niewiele ich jest, dobre piwo, fajki i kapiel z babelkami. Ah, no i ten szacunek wlasnie, chuech. Podkule ogon i zrezygnuje, czy zachowam sie jak na -ahem-kobiete 21 wieku przystalo? Arcyskomplikowany swiat. Kiedys wystarczylo poprosic o to, czego chcialam. |