Niekończąca się
historia
OsobyalfabetycznieBa. - Lubi śpiewać. I nieprzeciętnie dobrze jej to wychodzi. Nie tylko śpiewanie zresztą. Em. - Informatyk, amigowiec, ostatnio trochę kluturysta ;-). Kk. - Dobry kolega z pracy, znamy się jeszcze ze studiów. Ma. - Sąsiadka, ale Wy wszyscy, którzy pomyśleliście "aaaaaa, sąsiaaadka..." wrzućcie na luz ;-). Mr. - Pokazała mi jako pierwsza, ile kobieta może znaczyć w moim życiu, a potem pokazała mi co to znaczy to wszystko stracić. Sz. - Biznesmen podobnie jak Li. ale znacznie bardziej wytrawny i zahartowany. Niejeden rząd już przetrzymał. |
2002.05.03 11:19:17 · link · komentarz (4) Jestem cały obolały i zmęczony po wczorajszym dniu. Ba. zaraziła mnie pracowitością, a poza tym karcz zaczyna włazić mi na ambicję. To naprawdę ciężki orzech do zgryzienia. Jutro podkopię go od spodu i podmyję wodą. Wujo optymista próbował go wyrwać ciągnikiem wczoraj... Wiedziałem że to nie ma szans powodzenia, jeszcze nie teraz. No i oczywiście pień nawet nie drgnął. Ale czego można się spodziewać, gdy dopiero niecała połowa korzeni jest odkopana, a niektóre mają grubość męskiego ramienia. Mój główny oręż w walce z pieńkiem to cierpliwość. I w końcu go wykopię. A wieczorem Ba. wodziła mnie na pokuszenie. Perspektywa wycieczki do Krakowa była bardzo pociągająca. Ale przespałem się z zagadnieniem i jednak wbudowane poczucie obowiązku i realizm kazały mi nie dać się skusić. Trzeba dziś skończyć przepisywanie pracy dyplomowej dla Ma. nie wyobrażam sobie, żeby kogoś w taki sposób zostawić na lodzie. A i inych robótek dookoła nie brakuje. Odpalam więc Worda (brrr...,0) i biorę się do pracy. |