18:08 / 08.05.2002 link komentarz (1) | To wyglada tak:
Synalek wzial woz od ojca i rozwalil cacko na pierwszym zakrecie. Teraz stoi i placze, a do ojca boi sie zadzwonic.
Blaga o pomoc.
Ojciec i tak sie dowiaduje. I tez blaga o pomoc, bo samochod to pryszcz. Nie chce skandalu.
Tylko, ze nie o samochod chodzi. Otoz syn pewnego fabrykanta holenderskiego, jednego z 5 najbogatszych rodzin w tym kraju, wlasciciela m.in. sieci wielkich domow towarowych w Europie, wzial od taty poltora miliona dolcow i zainwestowal w biznes IT w RP. I sie wywrocil po roku. Cos nie wyszlo.
I ojciec prosi O.H., zeby pomoc, bo nie moze stracic twarzy wsrod miedzynarodowej finansjery, a syn prosi O.H., zeby pomoc, bo jakos te kase musi tacie oddac.
O.H. jest amsterdamczykiem, prawnikiem, jest takze przyjacielem 2lazy2die od 19 lat.
I teraz O.H. prosi o pomoc 2l2d.
I razem koncypuja, jak tu uratowac rodzinna dupe.
Ostatnie dni spedzili w papierach firmy bankrutujacej i szanse na uratowanie dupy widza na 2 proc.
I rodzinna dupa prosi, zeby sie zlapac tej szansy, a moze sie uda.
O.H., zlapiemy sie?
Tej szansy?
Z ciekawostek - prezes zarabia w tej firmie 40 tys zet netto, firma przesrala w rok 6 milionow zlotych, a dochodu miala ( sic!,0) 200 000 zet.
Znaczy prezes nawet na pol swojej pensji nie zarobil.
. |