Koniec liczenia, na dzis, zaraz ide spac. Siedzialem nad projektem caly dzien, co za glupie obliczenia, tempy jestem jak but ale co tam, zadna nowosc.
Kurde pod oknem dzis halasuje mi jakas banda, ale co tam zaraz pojde spac i mam ich gdzies, sie tam bede przejmowal.
A dzis rano na badnia trzeba isc, ale sraka spac mi sie nei chce, a przed 8.00 trzeba wstac, chyba cos mi sie zdaje, ze rano bede "zimny" i bedzie problem z "rozruchem", trzeba bedzie "na pych zapalac" :,0)
|