02:47 / 15.06.2002 link komentarz (0) | licze dni.. juz niedlugo, dzisiaj byla oficjalna uroczystosc, a wieczorem przyjecie.. dalo mi przedsmak porzegnania, ktore nastapi.. kiedys w przyszlosci, za kilka dni.. kilkadziesiat godzin, minut, sekund.. czas, jak wzgledne jest to pojecie, a jednak jest, tutaj kolo mnie,jest wszedzie.. nie mozna sie od niego uwolnic.. ustawia swoje reguly, raz plynie szybko, chwile ktore wynasza cie na najwyzsze szczyty przemijaja niczym wiatr.. czasami spogladasz na zegar i wiesz ze kazde, najdrobniejsze poruszenie wskazowki zajmuje wiecznosc.. dziwne pojecie, ciekawe czy kiedykolwiek bede w stanie je zrozumiec..
booom.. zejdz na ziemie fiona.. mialas sie koncentrowac na zyciu terazniejszym ;,0).. ok, problem chwili-(niektorych zaprzyjaznionych czytelnikow moze zdziwic powierzchowna proznosc ;,0),0) wiec.. ktore buty mam ubrac??!?
|