Z cyklu lenistwo biednego studenta...
Poslapelm sobie do godziny 13.30 poszedlem spac pozno bo goscie siedzieli dosc dlugo i wyszli od nas koolo 2.30 a ja trafilem do wyrka kolo 3.00 wczesniej uganiajac sie za roznymi paskuctwami ktore wlecialy do domu przez otwarte okna.
Snily mi sie jak przystalo nabiednego studenta jakies pierdoly zwiazane z uczelnia, no coz normalka.
Wczoraj siedzialem and sprawozdaniem z zaleglych cwiczen labolatoryjnych z obrobki plastycznej, byla taka jazda, ze nikt sekcji nie wzial sprawozdania i teraz kazdy ma robic sprawozdanie indywidualnie, a zawsze robila 1 lub 2 osoby za cala sekcje. No i bylo powiedziane, ze nikt nie dostanie wpisu z tego przedmiotu dopoki nie odda zaleglego sprawozdania, ale coz nie spieszy mi sie z tym sprawozdaniem.
Dzis zadzwonilem do Marcina, mojego starosty okazalo sie, ze on tez ma jazdy z zalatwieniem sobie praktyk, mowil mi, ze mam juz wpis z obrobki plastycznej bo mit o zalatwil, wiec nie wiem czy jeszcze robic to sprawozdanie i je zanosic czy je olac skoro wpis i tak juz posiadam. Poza tym brakuje mi w indeksie 2 wpisow, jednego oczywiscie z egzaminu z wytrzymki ktory odbedzie sie jutro, a kolejny brakujacy wpis do PKM ale na szczescie w piatek juz i ten wpis pojawi sie w moim indeksie, jeszcze jakbym zaliczyl ten paskudny egzamin z wytrzymki to byloby cudownie.
Dzis znowu sam jestem w domu, mama poszla dzis do pracy, mam mi zalatwic praktyki wiec zaraz zadzwonie i wypytam sie co i jak, poza tym kolo 18.00 znowu przyjdzie wujek z ciocia i pewnie tak jak wczoraj znowu bedzie mi mowil bysmy z Anna przyjechali w wakacje do Aachen. Co prawda wujek z ciocia czas dla nas mieliby tylko w weekend, ale spanie i jedzenie mamy za darmo. Poza tym Aachen to fajne miasto i jest co ogladac. Wiec jest dosc prawdopodobne, ze sie z Anna wybierzemy.
Dzis mam pyszne jedzonko na obiadek, chinszczyzna, mniammm...
|