brat_lambert // odwiedzony 23929 razy // [giger:vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (53 sztuk)
23:47 / 19.06.2002
link
komentarz (0)
Znowu słoneczny żar spłynął na ziemię. Wczoraj nie byłem przygotowany psychicznie na przyjęcie tak dużej dawki ciepła. Ciało odpowiedziało zmęczeniem, przegrzaniem. Obficie spływałem potem. Dziwne, ale odnalazłem w tym – trochę masochistyczną – przyjemność: miło było czuć gorące krople potu spływające po piersi i skapujące na brzuch [chlast! właśnie zabiłem komara! wrrr – nie cierpię komarów! mogą mnie żreć do woli, bylebym tylko ich nie słyszał i nie widział... podłe, podstępne wampirzyce!] ... na czym to ja skończyłem? Na kroplach potu spadających na brzuch... Skwar jest ogólnie wycieńczający, szczególnie w mieście, i nie przepadam za nim specjalnie, więc dziś zastosowałem doskonałą technikę na przetrwanie: spiesz się powoli. Wszystko robiłem powolutku, systematycznie, bez zbędnego pośpiechu. Szedłem ulicami dynamicznie, ale spokojnie. Nie unikałem słońca. Lubię je. Lubię czuć jego ciepło. Lubię jego blask. Uciekanie w cień jest naturalną reakcją, ale wydaje się, że kontrola oddechu i nie wściekanie się na upał są równie skuteczne. Wylegiwanie się na słońcu jest jednym z moich ulubionych zajęć. Szkoda tylko, że filtry UV muszą mieć jak dla mnie liczbę 20 minimum... Dotarłszy do domu wziąłem, tym razem, gorący prysznic i położyłem się. Pozwoliłem odpocząć swoim oczom. Słodko jest zamknąć oczy po kilku godzinach wślepiania się w ekran monitora. Rozluźniłem się. Jest dobrze. Nie! Jest lepiej! – upał spowodował Samonaprawienie się wieży, którą oddaję do serwisu już piąty miesiąc. Ha! Mogę słuchać Mansona w kółko na okrągło! Rewelacja! Mam ochotę na jakiś mały erotyczny taniec ze striptizem, ale niestety musiałbym to chyba zrobić do lustra... Chwilowy brak partnerki w najbliższej okolicy. Ciekawe czy z nadejściem ochłodzenia wieża dokona ponownego Samozepsucia...?