brat_lambert // odwiedzony 23907 razy // [giger:vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (53 sztuk)
16:58 / 23.06.2002
link
komentarz (5)
Czy to przez Księżyc? Przez przesilenie? Czy może nadszedł właściwy moment? Przez kilka ostatnich tygodni czułem jak wzbiera we mnie energia. Wczoraj wypełniła naczynie mojego ciała po brzegi. Krótki impuls i nastąpił gwałtowny wybuch furii. Pełnej wściekłości i nieokiełznanej. Rozum i intelekt skryły się gdzieś w ciemnych zakamarkach, zafascynowane i przerażone manifestacją zwierzęcej siły. Bały się buntu irracjonalności. Emocje, na co dzień krępowane, wydostały się na wolność. Zerwały smycz i ruszyły na polowanie. Kto lub co stało się ich ofiarą? Teraz już króluje dzień. Noc zasnęła w pierwszych promieniach brzasku. Sięgam myślą w czasoprzestrzeń pamięci... Znajduję analogie. Jedynie podobieństwa. Nic takiego wcześniej się nie wydarzyło. Nigdy nie czułem w sobie tak potężnej mocy zniszczenia, mocy gniewu. Wczorajszy dzień świętowania codzienności miał być ostatni w takiej formie – z lekka pogańskiej. Intelekt rozpoczął już bowiem domagać się strawy. Jeszcze cicho. Jeszcze nieśmiało. Im głębiej w noc tym wyraźniejsza stawała się jego dominacja. I niespodziewany impuls z zewnątrz załamał zachodzący spokojnie proces. Prymitywny katalizator odblokował biologiczne instynkty. Z mego gardła popłynął ryk wściekłości. I poniósł się po okolicy. Już poprzedniego dnia czułem, że wezbrana energia będzie trudna do kontroli. Nie sądziłem, jak bardzo. Jeszcze teraz czuję ten palący od środka wrzątek, rozsadzającą tętnice i żyły adrenalinę. Wspomnienie przyprawiające o dreszcz. Muszę zmyć to wspomnienie, ochłodzić rozpalone ciało, ostudzić mózg. Oczyścić się.

Altaszet.