Znowu...
... mówię nie swoimi słowami. Czy wynika to z tego, że nie mam własnych? Zabieram je [kradnę?] znajomym, autorytetom, artystom... ludziom... Czyżbym był tak szablonowy, ze mogę wyrazić się w pełni tym, co inni już powiedzieli? Czy też po prostu wszystko zostało już wypowiedziane?