02:41 / 15.07.2002 link komentarz (0) | czasami w tym calym moim smutku pojawia sie sygnal, ze przeciez SWIAT JEST PIEKNY...wtedy uswiadamiam sobie, ze nie wazne jest to czym sie martwie, ale to co moze sprawic ze poczuje sie lepiej...ksiazki, daja mi duzo radosci, ale notorycznie od nich uciekam...rozmowa jest tak wazna, ze wlasciwie oprocz czasu jest dla mnie drugim lekarstwem-wcale z niej nie korzystam, tylko sporadycznie.
na swiecie jest tyle cudow, a ja przypominam sobie o nich dopiero gdy je widze, trzebna to zmienic.
jest tylko jeden problem...aby to zmienic, ktos musi dac mi szczescie tylko swoaja obecnoscia, niczym wiecej...trudno o cos takiego... |