01:28 / 16.07.2002 link komentarz (3) | „Podobno jesteś ... czarcie nasienie ... No, to świetnie ... bo ja ... jestem z piekła rodem ...”
Ta kwestia Joanny zakończyła radosny spektakl prezentowany dzisiejszego wieczoru w Teatrze Telewizji – „Randka z diabłem” na motywach powieści Joanny Chmielewskiej pt. „Wszyscy jesteśmy podejrzani”. Osobiście „obstawiałem” sprzątaczkę jako morderczynię, okazał się nim być ostatecznie kierownik pracowni. Motyw – chora ambicja i próba szantażu. Bardzo ludzkie.
Spektakl w reżyserii Macieja Dutkiewicza stanowił dzisiejszy smaczek. Lubię motyw diabła w sztuce i literaturze. Zresztą nie tylko diabła – bliskie są mi również archetypy wampira, aniołów, płatnego mordercy (kierującego się koniecznie zasadami bądź swoistym kodeksem honorowym,0) rzadziej demonów. Archetypy te, aby mnie zaciekawić, powinny być osadzone w naszej rzeczywistości – współczesnej lub historycznej. Czyste bajki rodem z literatury fantasy nie wzbudzają we mnie większych emocji.
Diabeł z „Randki...” to osobnik prosty, rubaszny, swojski. Bardziej komiczny niż szatański. Bliżej mu do ludowego Boruty niż biblijnego Księcia Piekieł, kusiciela Ewy i Adama. Pamiętam sztukę sprzed kilku lat. Niestety tytuł wypadł mi z pamięci. Diabła grał tam Gajos (o ile mnie pamięć nie myli, lata temu to nakręcili,0), jego wybrankę zaś Seniukowa. Jedna z najlepszych komedii jakie w życiu widziałem! Nie zapomnę Bezelbuba, któremu ciągle „muchy pscyły na nosie”... :,0)
|