Niekończąca się
historia
OsobyalfabetycznieBa. - Lubi śpiewać. I nieprzeciętnie dobrze jej to wychodzi. Nie tylko śpiewanie zresztą. Em. - Informatyk, amigowiec, ostatnio trochę kluturysta ;-). Kk. - Dobry kolega z pracy, znamy się jeszcze ze studiów. Ma. - Sąsiadka, ale Wy wszyscy, którzy pomyśleliście "aaaaaa, sąsiaaadka..." wrzućcie na luz ;-). Mr. - Pokazała mi jako pierwsza, ile kobieta może znaczyć w moim życiu, a potem pokazała mi co to znaczy to wszystko stracić. Sz. - Biznesmen podobnie jak Li. ale znacznie bardziej wytrawny i zahartowany. Niejeden rząd już przetrzymał. |
2002.08.04 00:41:24 · link · komentarz (2) Wyobraźcie sobie coś takiego na kolację: kawałki pomarańczy, jabłek, winogron i bananów wymieszane z lodami i polane po wierzchu jogurtem przyprawionym cynamonem... Ja nie musiałem dziś sobie tego wyobrażać - po prostu się tym pysznym deserem opchałem :-,0). Oko się wreszcie zagoiło po długich perturbacjach... W piątek na wizycie kontrolnej okulistka wyjęła mi z oka jeszcze dwa kawałki metalu, a czwarty to mam wrażenie, że wyjąłem sobie sam. Wczoraj wieczorem, korzystając z tego, że byliśmy z Ba. na grillu u bardzo sympatycznych znajomych, wygrzałem sobie oko w żarze bijącym z rozpalonego węgla. To plus antybiotyk w kropelkach zrobiły swoje. Dziś prawie już nie czuję, że coś w tym oku było. Na grillu jak to na grillu, robiłem za starszego palacza, no i ubawu trochę było z Mariana i jego wiertarki (tylko dla wtajemniczonych ;-,0). Poza tym objadłem się pysznym mięskiem niesamowicie. Dziś natomiast uczestniczyłem (nie w roli głównej co prawda ;-,0) w uroczystości ślubnej. Występowanie pod krawatem w taki upał wymaga pewnego samozaparcia, niemniej od razu przestało mi być gorąco jak zobaczyłem biednego księdza w tych wszystkich ornatach itp. ten to się biedny pocił... Ja trochę też, ale w kościele to nawet było chłodnawo, jako że nie przeginałem i marynarkę sobie darowałem. Życzenia złożone, teraz młoda para zapewne już żyje czymś innym, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Wiem, banały sadzę i co z tego ;-,0). Dobrze starczy tego, pora kropelki do oka zapuścić... |