12:40 / 24.08.2002 link komentarz (8) | Głupia sprawa. 2lazy2die wywalił z roboty swojego syna i jego dwóch kumpli. Ale też nie dali mu żadnych szans. W nocy, po zamknięciu Farbiarni, zaprosili jakieś dupy, schlali się na amen, spali, gdzie im akurat się zachciało. Rano, o poranku, o 8 rano Wspólnik 2l2d wszedł do knajpy: brama otwarta, drzwi do pubu otwarte, okna wielkie, okna fabryczne pootwierane. I trzech młodzienców wsród szklanek i kufli, wśród opróżnionego z koholu baru. Ani drgnęli, ani zaskoczyli, ani nogą nie ruszyli. Jedynie jakaś goła babeczka drgnęła i refleksyjnie powitała Wspólnika szczebiocącym: Dzień Dobry.
Utrata kontroli nad wykonywaną pracą musi się skończyć zwolnieniem dyscyplinarnym.
Mały wczoraj wrócił. Student filozofii jedyne co miał do powiedzenia to: No, przecież nic się nie stało.
Ech.
. |