antalique // odwiedzony 2867 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (11 sztuk)
21:50 / 23.07.2009
link
komentarz (1)
Ależ ze mnie idiotka:/
11:31 / 11.07.2009
link
komentarz (0)
Nie potrafię zaufać żadnemu facetowi:/ I to nie chodzi tylko o to że nie umiem uwierzyć w słowa typu "kocham cie". Poprostu jak przebywam z jakimś facetem który niby okazuje zainteresowanie moją osobą, nie wierze w ani jedno jego słowo, nawet jak mówi że np był gdzieś tam coś załatwić, dlatego się nie odzywał. Nie jestem zaborcza, ale biorę poprawkę na każde zdanie z ust facetów w moim otoczeniu...
07:38 / 08.07.2009
link
komentarz (0)
Po wczorajszych uroczystościach pogrzebowych Jacksona nie mogę się podnieść, dojść do siebie...
Wciąż chodzi mi po głowie fragment jego piosenki "Will you be there"...
00:06 / 02.07.2009
link
komentarz (0)
Po śmierci Jacksona wiele razy miałam chęć napisać tu nowy wpis, ale nawet nie wiedziałam co napisać, moje myśli kłębią się w głowie, dalej to przeżywam, ale nie bede pisać tu co czuję na ten temat, bo tego się nie da wyrazić...

Ogólnie to poza przeżyciami związanymi z odejściem Jacksona, równolegle przeżywam coś szalonego, coś jak zakazany owoc, spotykam sie z kims z kim moje otoczenie nie chciałoby mnie widziec, ta atmosfera tajemnicy... męczy mnie to troche ale jest w tym jakas dziwna magia...
07:01 / 26.06.2009
link
komentarz (1)
Zmarł Michael Jackson, człowiek i artysta którego miliony ludzi wielbiły pod niebiosa... w tym JA...

[*] Love you, Michael!
19:11 / 23.06.2009
link
komentarz (1)
Wczoraj czułam sie strasznie przybita, a dzisiaj... o dziwo - czuję się nadzwyczaj dobrze:)

Szybko się zaczęło - szybko się skończyło...
18:21 / 22.06.2009
link
komentarz (1)
H*j się odezwał, i co??
Koniec!!
16:35 / 22.06.2009
link
komentarz (0)
Chyba mam jakiegoś moralniaka... przed chwilą zaczęłam odczuwać niepokój i coś jakby wstręt do samej siebie. Facet się nie odezwał, czuję się jak kompletna idiotka...

Nic tylko płakać nad swoją głupotą:(
09:49 / 22.06.2009
link
komentarz (4)
Wczoraj spotkałam się z tym facetem o którym pisałam w poprzedniej notce (o tym że go nie potrafię rozgryźć), wyjaśniliśmy sobie parę spraw, i ... gdyby nie to że matka zadzwoniła do mnie na komórkę i kazała wracać do domu, być może oddałabym mu się w samochodzie... Byłam jak otępiała (choć byłam trzeźwa) tym nagłym przypływem emocji, że sama nie wiedziałam czy tego chcę czy nie. Choć podobało mi się to, dawno nikt nie okazywał mną zainteresowania...
Chyba dobrze że do niczego nie doszło, ponieważ... od kiedy wczoraj pojechał do domu (jest z innego miasta) - nie odezwał się jeszcze. A chyba wypadałoby, nie? Ja się pierwsza nie odezwe i on dobrze o tym wie... Ehh... jaka ja jestem głupia... pusta...
06:54 / 21.06.2009
link
komentarz (6)
Moje "doświadczenie" w randkach internetowych jest dosyć ograniczone, ale ogólny schemat jest taki że po pierwszym spotkaniu w realu facet już się więcej do mnie nie odzywa, nie wiem czy z mojej winy, czy nie, ale może dlatego że to JA muszę nadrabiać rozmowę, bo koleś siedzi i nic nie mówi, choć sam nalegał na jak najszybsze spotkanie.

Są wyjątki od reguły, jak narazie tylko dwa, jeden chłopak jest do teraz moim dobrym kolegą, a drugi przypadek to facet z którym spotykam się teraz. W pewnej mierze to on zmotywował mnie do założenia bloga, swoim zachowaniem, ponieważ... nie kapuję rozumowania 26-cio letniego faceta. Dla niego seks po kilku dniach znajomości to nic dziwnego, nie jest dla niego dziwne że kobieta po miesiącu znajomości wprowadza się do chłopaka (historia mojej koleżanki, którą owemu koledze z internetu opowiedziałam). Ja jakos mam inne podejście do tego...
Może głupio myślę??
07:01 / 20.06.2009
link
komentarz (2)
Witam wszystkich:)Jestem tu nowa więc przydało by się coś o sobie napisać... Samotnie wychowuję synka, a ostatnio mój wolny czas wypełnia poznawanie mężczyzn przez internet... Owszem sposób na znajomość to zgubny, ale jak to mówią tonący brzytwy się chwyta - nie chcę spędzić życia w samotności...