lisu // odwiedzony 4724 razy // [gas_werk szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (19 sztuk)
16:33 / 12.02.2005
link
komentarz (3)
Walentynki coraz blizej :/ presja uczuc :( I tak wiem, ze nikt mnie niczym nie zaskoczy. Ale jednak podswiadomie licze na to, ze ONA zrobi jakis mily gest.. cokolwiek co mi powie ze PAMIETA.. Cos czuje.. COKOLWIEK. Im blizej tego dnia tym gorzej.. Boje sie rozczarowac.. Nie,wroc. - nie chce sie rozczarowac.. Prawda jest taka okrutna :( Bo co zrobie jak sie okaze, ze to wszystko tylko iluzja.. Ze jej wcale niezalezy? Ale z drugiek srony.. czy glupie walentynki to jakikolwiek wyznacznik? ech... PS. Dostalem telefon od ex.. mila byla.. wyrzuty sumienia? Czy nabrala klasy i umie sie zachowac? Ogolnie juz na neutralu.. chociaz zobaczymy co bedzie jak ja zobacze :/ Boje sie sentymentow:(
05:59 / 11.02.2005
link
komentarz (4)
Nowa misja: Sprawdzic czy cierpliwosc poplaca:) I zaskoczenie dnia.. ONA wierzy we mnie.. Ze sie nie poddam.. i bede czekal. I walczyl. Wow.. milo.. naprawde milo.. Mam nadzieje ze kiedys to wszystko sie skonczy.. Co to ja mowilem o tej cierpliwosci..;)) Jedyny zgrzyt - walka z wirusami :/ Bleeeh.. a ledwie z tydzien temu byl reinstall.. LANc sie usmieje :)) Ja to mam 'fart' :) PS. Mam nadzieje ze z Magda wszystko ok ...:/
21:23 / 10.02.2005
link
komentarz (0)
Nigdzie nie jade. Powoli zaczynam poznawac siebie w lustrze..
19:24 / 10.02.2005
link
komentarz (3)
AARRGGHHHH!!! Zaczelo sie super, skonczylo katastrowa.. Najpierw sprawy zawodowe potoczyly sie w tempie blyskawicznym i nagle okazalo sie ze znow jestem w pewnym sensie 'na topie'.. wow.. a do tego jeden sms ktory wywalczyl w moim sercu cieplo jakiego dawno nie mialem.. jeden zwykly prosty sms.. a dal tak wiele. Potem bylo gorzej. Mniejsza o szczegoly.. Chcialem po fakcie z kims porozmawiac.. wygadac sie po prostu.. zrzucic ciezar z duszy. Wybralem JĄ. Chcialem zeby TYLKO mnie wysluchala.. okazalo sie ze gorzej trafic z tematem nie moglem :/ Znowu mniejsza o szczegoly. Wyszedlem na sciemniacza, goscia ktory krzywda innych chce zwrocic na siebie uwage i kolesia generalnie na poziomie osmiolatka:/ jezu :((( A ja tylko chcialem cos opowiedziec co mnie spotkalo.. po prostu chcialem zeby ktos mnie wysluchal :( A zostalem poddany przesluchaniu,wyciaganiu szczegolow bo costam nie pasowalo jedno do drugiego i kazde moje stwierdzenie bylo podwazane jakimis przeciwnymi argumentami.. Kurwa.. Dlaczego kiedy potrzebny jest po prostu sluchacz to znajduje sie analizator? Najgorsze jest to, ze ONA mysli ze bredze.. Ze zmyslilem sobie pewna historyjke zeby zwrocic na siebie uwage. A ja po prostu jej zaufalem! Byla dla mnie jedyna osoba z ktora chcialem sie podzielic tym co sie stalo! Nic nie kombinowalem, nic nie naginalem.. po prostu chcialem JEJ powiedziec.. Nie wiem po co.. czasem po prostu dzielimy sie z innymi osobami swoimi smutkami, obawami, przezyciami.. Nie wiem czy mnie zawiodla.. W sumie oczekiwalem tylko wysluchania.. Dostalem zimna analize :/ Czasem sie zastanawiam czy ONA COKOLWIEK do mnie czuje.
buahhahaa.. a zeby bylo smiesznie moja byla chce zebym przyniosl jej rzeczy (ktorych nie mam, bo juz wszystkie wziela!! o co chodzi..) i tak ustawia date zeby spotkanie wypadlo w walentynki.. Jak ja nienawidze tego debilnego swieta.. pewnie chce mnie jeszcze dobic na dowidzenia.. Calkiem w jej stylu.
Zawsze tak jest. Chce dobrze.. Nie mam zadnych podtekstow na mysli, a wychodzi na odwrot. Kazdy rozumie wszystko opatrznie. Kurwa, jakie to wszystko pojebane:(( Czasami tak mysle ze najlepiej by bylo jakbym zniknal, zaszyl sie daleko z dala od wszystkich i wszystkiego.. nikt by mnie nie ranil.. ja nie ranil bym nikogo. Nikomu nie bylbym potrzebny. Zylbym aby zyc. Pewnie daloby sie do tego przyzwyczaic. Wciaz walcze. Mam ciagle nadzieje.. Ale to juz ostatnie podrygi :/ Musialby sie teraz jakis cud zdarzyc.. Czemu ludzie nie potrafia sie ze soba dogadac..? Dwoje dobrych i szczerych ludzi.. a wychodzi bagno :/ Kto tym kurwa kieruje??
Nadarzyla mi sie znow okazja wyjazdu.. moze na stale jakbym sie uparl. Szczerze? tylko trzy 'rzeczy' mnie tu trzymaja.. Mama..mimo wszystko.., pies :) , tak wlasnie tak, pies :).. i ONA.. Nie chce jej stracic.. nie chce pozniej sobie wypominac ze tak latwo sie poddalem.. ze zawalilem. Ale i tak zawalam :/ Na calej lini :/ Wszystko robie na opak:/ Co jest ze mna nie tak:(? Nie chce jej stracic.. pytanie tylko.. czy mam co tracic? Jeszcze nie jestesmy RAZEM.. Czy bedziemy? O to walcze.. A ja BARDZO nie lubie przegrywac..
18:00 / 07.02.2005
link
komentarz (3)
Powiedz.. jak tu sie nie wkurwic kiedy, tylu chuji w koło,
Kiedy wladza tego kraju przypomina zoo..
Jak tu sie nie wkurwic kiedy syf jest na ulicy,
Kiedy do mych drzwi pukaja komornicy.
Powiedz jak walczyc mam ze swoim gniewem,
Nie wiem! Kiedy rak w kieszeniach mam dwa tysiace siedem.
Jak tu sie nie wkurwic kiedy tepsa leci w chuja..
I znowu buja.. ludzi buja..
Powiedz, jak nie stracic panowania kiedy..
Tyle w kolo biedy..
Kiedy trabi wciaz na ciebie z tylu jakis kretyn.
Kiedy masz zalatwic znowu cos w urzedzie,
Kiedy slyszysz w telewizji - lata znow nie bedzie.
Bedzie padac, i bedzie chujnia..
Jak tu sie nie wkurwic, kiedy w domu znowu klotnia..
Powiedz, jak mam sie nie wkurwic kiedy znow rachunkow twa tysiace jeden..
Moze ty wiesz.. bo ja nie wiem..
Jak tu sie nie wkurwic kiedy znowu trace prace,
Kiedy znowu musze spac na schodowej klatce,
Kiedy zdradza cie przyjaciel twoj najlepszy,
Kiedy sluchasz leszczy.. kazdy z nich pierdoly pieprzy.
Kiedy kasy znowu nie ma,
Kiedy w telewizji sciema,
Kiedy gdzies spierdala wena.
Jak tu sie nie wkurwic kiedy dzieci.. zabijaja dzieci,
Kiedy radio maryja znowu bredzi..
Jak nie reagowac mam kiedy, zycie jest na kredyt,
Kiedy musisz zapierdalac na trzy zmiany,
Zeby go splacic i zeby nie stracic, domu w jednej chwili..
Jak tu sie nie wkurwic mam, kiedy jestem znowu sam,
Kiedy oplat w tym tygodniu znowu setki mam...
I powiedz, jak tu sie nie wkurwiac ciagle..
Probuje to zmienic ale jakos nie moge..

Jak tu sie nie wkurwic mam kiedy widze to wkolo...
02:15 / 07.02.2005
link
komentarz (2)
hm. 3 propozycje spotkania (w tym jedna o 2 w nocy :) i 3 odrzucilem bez wachania. Kurde.. Nawet z NIĄ w sumie oficjalnie nie jestem, a czuje sie jakbym mial ja zdradzic umawiajac sie z inna.. Heh.. milosc ;)?
20:30 / 06.02.2005
link
komentarz (3)
Bredze :) Po tym co wypisuje, stwierdzilem, ze jestem jednym wielkim dołem. A tak nie jest :) Hm.. Moze po to wlasnie sa "pamietniki", zeby wszystkie te smuty przelac na "kartki" a szczesciem cieszyc sie na zewnatrz? Cos w tym jest. Nie wiem czy jestem szczesliwym czlowiekiem. Mam dwie nogi, rece.. zdrowy w sumie jestem.. nie powinienem narzekac:) Ale zawsze chce sie wiecej, wiecej.. Powoli zaczynam cieszyc sie tym co mam, doceniac to co robia lub zrobili dla mnie inni. Chyba faktycznie wszystko przychodzi z wiekiem. Choc to nie regula.. Hm. Generalnie doszedlem dzis do wniosku ze wychodze na prosta emocjonalna. Pozytywny wniosek. Ale ten koles w lustrze to nadal nie JA..

PS. przeczytalem dzisiaj stare porzekadlo. "ŻYJ TAK, ABY NIKT NIE MUSIAŁ PRZEZ CIEBIE PŁAKAĆ" .. brednie.. bede zyl tak zeby wszyscy plakali. Ale dopiero na pogrzebie..
19:35 / 06.02.2005
link
komentarz (0)
Ajj. jeden maly blad przewaznie niesie za soba lawine zdarzen:/ Na szczescie nie jest to cos co bedzie mi spedzalo sen z powiek. Ostatnio i tak prawie nie spie:) Lisu singlem.. kurde nie moge sie do tego przyzwyczaic .. Caly czas byla przy mnie jedna osoba, mialem po co i dla kogo zyc.. Teraz niby tez mam, sa przyjaciele, rodzina, pies nawet :) Ale to juz nie to samo. Nie tesknie za tamta. Dziwie sie sam sobie ale tak jest. Caly sentyment i przyzwyczajenie poszlo sie.. Moze nie byla tego warta? I tak wiem ze ostatnie 2-3 lata tylko ja przedluzalem ta agonie zwiazku bo nie chcialem zeby odeszla. Za bardzo ja kochalem. A ona nie mogla sie zdecydowac czy dalej kocha mnie czy nie. I tak trwalismy. But not any more..
Poznalem tez kogos innego.. juz po zerwaniu. Zadna tam zdrada czy cos.. tak.. ONA. Heh.. Roznimy sie. I na swoj sposob jestesmy podobni. Paradox. Przyciagamy sie ale nie mamy mozliwosci sie polaczyc.. Chcemy.. ale nie mozemy.. jeszcze. Zbyt wiele przeszkod :/ Nie pozamykane rozdzialy z przeszlosci. Mimo wszystko staram sie byc dobrej mysli. Musze tylko nauczyc sie cierpliwosci..:/ Nie chce tego zepsuc.. pospiech wskazany nie jest. Ale co ja mam zrobic, kiedy mi jej tak BARDZO brakuje..? Odleglosc..:/ Kurwa, czas wynalezc jakis teleporter, czy co.. Najgorsze jest to, ze jak juz mi na kims zalezy, to nie jest to zabawa czy przelotny romans. A wtedy DUZO za duzo sie mysli. Co jak wiadomo, do niczego dobrego nie prowadzi :/ Chce kochac i byc kochanym.. daje.. i czekam az przyjmie.. naprawde przyjmie. I pokaze ze sie nie pomylilem. Czas czas czas.. Wszystko jest takie ubogie w slowa.. Da sie z tym zyc. Tylko poki czynow tez malo, bedzie ciezko :/
17:03 / 06.02.2005
link
komentarz (3)
Ludzie są jak oczy.. innych widzą, siebie nie... :-/ Dzieki bogu czasem to mija.. Poczekamy..
04:13 / 06.02.2005
link
komentarz (2)
To byl jednak dobry dzien. Wieczor na neutralu. Po sympatycznym popoludniu lis spedzal czas przygotowujac zdjecia do oprawy (wystawa, wystawa!!:)), slizgajac sie z psem po chodniku, ogladajac Pablo Francisco (roxxxxxx:) i czekajac az odezwie sie ONA..:) Oczywiscie to znow ja sie pierwszy odezwalem, ale nie badzmy drobiazgowi ;) Gadka szmatka, kilka milych slow, wymiana uprzejmoscio-czulosci, troche smiechu. Sympatycznie.. Zadnej klotni ani focha:)) Maly ubaw na czacie i forum. Ludzie to maja problemy :) Oby tak dalej.
Kurde powoli zblizaja sie walentynki..:/ Ech.. tak bym chcial zeby mi sprawila jakas drobna radoche.. czynem, slowem.. cokolwiek. Byle od serca :/ Nigdy nie lubilem walentynek ://////
Zaliczona "Szkola Latania" Baginskiego. Pomysl powala.. Wielki Brat jest pod wrazeniem.

Aha.. SONY MDR-V700 na uszach to potega.. Leb urywa :)))

PS. Jaaak ja nie lubie jak mi ktos klamie w zywe oczy.. coraz czesciej sie to ostatnio zdarza :/ Ludzie zatracaja siebie czy tylko ja jestem przewrazliwiony na punkcie klamstw?
20:30 / 05.02.2005
link
komentarz (4)
Rrrrudy dzien :-) Na luzie. Antyramy kupione, obiad prawie zjedzony, powodow do pretensji poki co nie ma. Mile spedzone popoludnie z dziewczyna kumpla tylko potwierdza teze, ze wszystko dopiero sie jeszcze spierdoli zeby za pieknie w zyciu nie bylo :-) Jak co wieczor ;-) Moze przeczekam na jakims filmie..
12:14 / 05.02.2005
link
komentarz (1)
xxxx (11:59)
lisu
LISU (11:59)
jea?
xxxx (11:59)
jestes chory
xxxx (11:59)
ale za to masz plusa

:-)))) Maski maski.. każdy nosi maski...:-/
03:47 / 05.02.2005
link
komentarz (3)
Czy wszystkie psy tak niemilosiernie chrapia .. :-)))?
02:19 / 05.02.2005
link
komentarz (1)
Bezproduktywność. Dzien spedzony na patrzeniu w sufit i rozmyslaniu jak w ten sufit nie patrzec.. Czekalem.. Jestem od Niej uzalezniony :/ nie potrafie myslec o czym innym i skupic sie na sprawach istotnych w danym momencie.. Jak dlugo to bedzie jeszcze trwalo? Jezu, tyle mam do zrobienia :/
Czego nienawidze najbardziej.. tak tak.. klamstwa.. zjadlo mi pol zycia.. zdrady.. rozorala mi serce.. ale chyba jeszcze bardziej nienawidze bezsilnosci.. Chce cos zrobic, pokazac, powiedziec, ofiarowac, poswiecic.. A NIE MOGE ! Nie mam okazji.. To jest, kurwa, jakas paranoja.. Zawsze mi sie wydawalo ze to kobiety sa klebkiem uczuc.. ze my nie potrafimy z siebie dac nic.. Az tu nagle przekonuje sie ze i we mnie sa jakies ludzkie cechy. Swojej ostatniej dziewczynie (pierwszej prawdziwej i zarazem ostaniej poki co:/) nie potrafilem okazywac wylewnie tego co czuje. Oszczednosc w slowach.. Jakas taka blokada emocjonalna przez slowami "kocham cie", "pieknie dzis wygladasz", "zawsze bede przy tobie". Dla mne to bylo oczywiste. Nie musialem tego mowic. A ona to wiedziala. Inna sprawa, ze zaklamana suka z niej sie zrobila, no ale bywa:/ Ja do tego doprowadzilem? Moze.. A moze to po prostu siedzi w czlowieku. Dalej ja lubie. Zlote serce. Tylko podszyte falszem :/ 8 lat kurwa :( A teraz kiedy znajduje znow kogos bliskiego mojemu sercu, chce nie popelnic bledow z przeszlosci, chce dac, pokazac, powiedziec.. ech.. zycie sie msci :/ Nie daje mi szansy. I zycie.. i w pewnym sensie ona.. To skomplikowane :/ Nie, wroc. Nie moge powiedziec ze ona mi szansy nie daje. Ale to jest jakis jeden wielki, pierdolony test! Chyba nie na tym to powinno polegac. Albo to ja tak odbieram.. Ale brne. Brne w to dalej i mam nadzieje ze sie nie utopie. Wbrew pozorom - dzien na plus. No i kul.
06:00 / 04.02.2005
link
komentarz (2)
Kolejna nie przespana noc. No i zajebiście :-)))
04:28 / 04.02.2005
link
komentarz (1)
"The Grudge" zaliczone.. Jiizz.. Przy tej ogranej tanimi trikami głupocie klasy B, nawet prawie zapomniałem, że mam MYŚLEC.. :-) O ty i owym..
02:14 / 04.02.2005
link
komentarz (2)
Dziwny dzień.. dzisiaj dowiedziałem się, że można nie mieć czasu na miłość, że każdego rodzaju święto jest tym, czym my je stworzymy i że muzyka potrafi czynić cuda.
Czy naprawdę tak ciężko jest wydusić z siebie to jedno zdanie i powiedzieć, ZALEŻY MI? Ileż by to zmieniło. A tak to dalej będę zachodził w głowę o co w tym wszystkim chodzi. Ani TAK ani NIE :/ Czy to ja wkręcam się za bardzo? Czy to może mi za bardzo zależy? Nikt nie lubi nie wiedzieć na czym stoi.. Na wszystko trzeba czasu.. fakt. Ale powinno się wiedzieć do czego się dąży.. Nie wiem czy coś dam radę osiągnąć, bo niby skąd. Ale wiem czy chcę! Każdy to wie.. czy to oznacza, że ktoś mi tego nie mówi bo nie chce mnie zranić? ALe kurwa, to wtedy miliony rzeczy nie miały by miejsca :/ Czy może być tak, że naprawdę nie wie się, czego się chce, a mimo to drąży się dalej ten temat? Jeśli tak to.. po co.. Chyba musi jeszcze dużo czasu upłynąć zanim się dowiem :/ Hm.. generalnie chyba wiem o co chodzi :/ Tylko nie pozwalam żeby to do mnie dotarło. Póki śnię - sen jest piękny - i nie chcę się obudzić. A jak ktoś mnie szarpnie.. coż.. obmyję twarz, wytre ręce i pójdę popatrzeć w lustro:/
Póki co .. do przodu kurwa, krok za krokiem równam..

15:04 / 03.02.2005
link
komentarz (2)
:/ tłusty czwartek.. a ja dopiero się dowiaduję, jak wszyscy są już najedzeni, a pączków w cukierniach okolicznych brak. W sumie nigdy nie obchodziłem świąt, o ile można 'to cos dzisiaj' nazwac świętem... ale jakoś tak głupio .. nawet pies pączka dostał :/ Norma.
05:26 / 03.02.2005
link
komentarz (2)
:/ no i po co to wszystko .. :/ "trudno nie wierzyć w nic". Chyba zaprzedaję swoje ideały, w imię czegoś co nieosiągalne..:/