22:06 / 28.07.2002 link komentarz (1) | Marzenie dnia/tygodnia: Wsadzić język w Iv
A tak poza tym to mamy śliczną pogodę :-,0)
|
00:25 / 27.07.2002 link komentarz (0) | Małe odkrycie piątkowe:
Kiedy nie ma Iv, budzą się potwory.
Że się obudziły - to pewne.
Że mi źle - również.
I jeszcze, że nie lubię Wegier.
Wracaj już, proszę...
|
23:02 / 23.07.2002 link komentarz (4) | Czasem wydaje się, że coś mineło i nie wróci. I że się z tym już pogodziło. I że już nic nie boli. I że tak ma być. I że krzyżyk na drogę. Szczęść Boże. Powodzenia. Bla bla bla.
I nagle okazuje się, że to wszystko jest jakąś iluzją. Pieprzoną fatamorganą.
|
14:55 / 21.06.2002 link komentarz (5) |
Temperatura jest tak wysoka, że nie dam rady niczym ruszyć [nawet ten wpis dokonuje się za pośrednictwem telekinezy]. Zdecydowanie wolę chłodniejsze klimaty.
A ja żyję, żyję, żyję w tym mieście...
[Little Dog - "You could be stuck here forever! Or even till Christmas!"]
Może jednak nie?
|
02:34 / 17.06.2002 link komentarz (0) | nie wiem nie jestem pierwsza peleton za mną peleton przede mną nie chcę się bawić kolażami coraz bardziej mnie to nudzi jestem zmęczona tyle już lat czemu 21 a nie 13 czemu w krakowie a nie w dublinie zbytnio zaufałam rodzącej się iskrze zbytnio się w sobie zadurzyłam zawierzyłam zwodniczym maratonom słów miało mnie to doprowadzić do ustanowienia jakichś kryteriów a przyczyniło się do kolejnego paradoksu miało mnie to uzdrowić a rozchorowałam się i biorę leki świat mnie przerasta napisał kiedyś mój znajomy którego imienia nawet nie pamiętam wrosłam w tą rytmiczną pulsującą glebę kłamstwa bezprawnie tu osadzona ręce mi obandażowano prawami oczy zamknięto mi pakietem wizji w kącikach warg postawiono stróży moralności muszę działać jako podmiot prawa moralnego spodnie w kant mają szyte zegarki rolexa lecz z butów wystaje im trawa żeby nie powiedzieć słoma za każdym razem gdy krzyczę ziewają gdy piszę gwiżdżą mówią nie jesteś sama jest z tobą telefonizacja ery jest supermarket obok w sieci masz tylu przyjaciół ta cycata lala ma na ciebie ochotę i dostałaś się na harvard tyle już przelałaś myśli ameryki nie odkryłam co najwyżej jajko udało mi się postawić na kuchennym blacie iv
|
16:31 / 16.06.2002 link komentarz (1) |
Lćturdu rida, Iv?
|
16:08 / 16.06.2002 link komentarz (0) |
[...]
kiedy patrzę CI w OCZY
cały świat eksploduje!
nie wiem, co się dzieje
nie wiem, co się dzieje
nie wiem, co się dzieje
nie wiem, co się dzieje
wiem tylko, że
TY i tylko TY
TY i tylko TY
TY i tylko TY
TY i tylko TY
TY i tylko TY
...
Bo ze mną jest tak, że jak jest mi BARDZO [źle/dobrze], myślę piosenkami.
|
04:57 / 16.06.2002 link komentarz (0) | I AM LACKING YOU & EVERYTHING CONNECTED 2
Po prostu mnie nosi po ścianach [przeganiam owady ;-]. R14 jest równie skuteczne, co Czerwony Byczek. I znów to poczucie, że jeszcze tyyyyyllllleeee czasu... Złudne, ale co z tego? /złudzenia, które pozwalają żyć :/
I jeszcze rodzą mi się w głowie iście szatańskie pomysły! Ah! - zakrzyknęła eat zacierając ręce.
|
03:02 / 16.06.2002 link komentarz (3) | Właśnie przeżywam nocne oblężenie owadów wszelkiej maści - to niezawodny znak zbliżającego się lata. Tylko skąd TO WSZYSTKO akurat u mnie? Mrówka na monitorze. Komar na ścianie. Trzmiel na lampie. I jeszcze jakieś inne niezidentyfikowane bliżej insekty. Nie podoba mi się to. Oj, nie podoba.
|
23:55 / 15.06.2002 link komentarz (0) |
...all Is full of loVe...
|
23:45 / 15.06.2002 link komentarz (0) |
Dwubiegunowość jest do dupy.
Huśtawka w górę, huśtawka w dół.
Dziś bardzo, bardzo nisko.
Zaryłam nosem w ziemię.
|
04:28 / 15.06.2002 link komentarz (2) |
Jestem.
Z Wysp Wszelkiej Szczęśliwości i Zatracenia w Drugim Człowieku - wróciłam.
Niemy krzyk pustego już łóżka aż za dobrze mi o tym przypomina.
Gorąca tęsknota pompowana do płuc, do żył. Wypełnia każdy zakamarek konsekwentnie wypierając szczęście.
Dziwne uczucie - coś pomiędzy łaskotaniem a bólem.
|
06:02 / 07.06.2002 link komentarz (6) |
...
this is what i wanna do
- let's have some fun
all i want is just me & You
BOOM! BOOM! BOOM! BOOM!
I want YOU in my rOOm
let's spend that NIGHT 2gether
- from NOW untiLL 4ever
BOOM! BOOM! BOOM! BOOM!
I wanna GO BOOM! BOOM!
let's spend that NIGHT 2gether
2gether in MY room
this what i wanna do
- let's have some [fuckin';-] fun
...
a ONA dziś znów przyjeżdża!
i zostaje do PONIEDZIAŁKU!
i ten XES!!!
A-B-S-O-L-U-T-E-L-Y I-N-C-R-E-D-I-B-L-E
ugh!
|
05:41 / 07.06.2002 link komentarz (0) |
No i proszę: nie mam kontroli nad własnym życiem, gdyż rządzą nim emocje. A zatem nie mam także kontroli nad własnym procesem studiowania [co jest zrozumiałe, zważywaszy na fakt, iż stanowi on integralną i - wbrew pozorom - istotną część tegoż życia]. Dziś jest kolejny egzamin, na który nie pójdę [eat!!! shame on you!!!]. A wszystko przez niewiarygodnie cudowną środę.. eh. Po prostu wciąż rozsadza mnie radość. Czuję ją od czubków polców aż po koniuszki włosów, ze szczególnym nagromadzeniem w okolicach pępka. I serduszka. Z taką bombą w środku nie da się niczego nauczyć.
Jakiś czas temu dużo kontrowersji wzbudziła w Kochanej Szkole decyzja Dyrektora-Do-Spraw-Studenckich o utrzymaniu pierwszego terminu egzaminu z czegoś tam osobnikowi, który na owy egzamin nie dotarł, gdyż utknął w korku. Ja też utknęłam. W szczęściu. Zaraz napiszę sobie adekwatne podanie!
|
02:13 / 06.06.2002 link komentarz (5) |
VioLEntLY HapPY!!!
[tak bardzo, że aż nie dam rady nic więcej napisać; bo TEGO się nie da opisać - tak to już chyba jest z ekstremalnymi doznaniami...]
|
13:41 / 05.06.2002 link komentarz (2) | Jeszcze tylko godzinka dzieli mnie od spotkania z Nią!!! Ależ się cieszę! Z tej radości obudziłam się dziś o 6 rano [tak, tak!!!] i po prostu nie mogłam już zasnąć. A teraz już tylko szybki prysznic, jakiś fajny make-up i biegnę na dworzec. Ah!
A Kazik śpiewa w radiu: "Podaj mi dłoń, podaj mi rękę; chcę znów pojechać na drugą czasu pętlę...".
A ja idę na drugą stronę tęczy!
|
15:54 / 04.06.2002 link komentarz (4) |
Pragnę zauważyć, że jest mi cholernie dobrze w związku z decyzją podjętą o świcie. A za oknem pada deszcz.
|
07:35 / 04.06.2002 link komentarz (0) |
Będąc na 158 stronie Grubego Zielonego Podręcznika postanowiłam zaprzestać czytania. A zatem - nie pójść dziś na egzamin. Pójdę we wrześniu. Psychopatologia jest zbyt zajmująca, by się z nią zaznajamiać w pośpiechu.
Plan na najbliższe trzy miesiące: wyrafinowane smakowania każdego z zaburzeń. Może nawet postaram się wczuć w co ciekawsze? Nie, nie byle tam bulimia, czy inna depresja - to zbyt banalne, by się tym zajmować dłużej niż przez czas potrzebny na przeczytanie ich bezbarwnego opisu. Lepiej poświęć się tym egzotycznym [niech zagra we mnie zespół Koro, Dhat i Latah!], nieprzewidywalnym [osobowość mnoga?], czy chociaż przyjemnym [nimfomania!].
Wakacje niczym permanentny Bal Psychologa - przebierz się za swoje ulubione zaburzenie!
|
04:42 / 04.06.2002 link komentarz (3) |
Drugie niespodziewane przerwanie rozmowy. Już nie zadzwonię dziś. Dobranoc kochana i... ehhh. Trochę się boję. Trochę bardzo. Tej środy. I chyba też trochę Ciebie. Niektórych barw glosu. Niektórych słów. Tych, które możesz wypowiedzieć i tych, które już nigdy mogą nie wybrzmieć. I tych pomyślanych tylko. I tych, których być może nigdy już nie pomyślisz.
A Ty w smsie: "Więcej wymagam, żeby mocniej kochać".
No tak, eat. Lecz nawet w chwilach tak okrutnych pamiętaj, że nic się nie zmienia. Że kiedy upokarza cię, robi to, by bardziej cię kochać. Myśl o tym w ten sposób - mruczę do siebie, by rozwiać wątpliwości.
|
04:15 / 04.06.2002 link komentarz (1) |
[... kobiety brak, gdy blady świt - przed gołym materacem wstyd i smutno mi... /schizoRENIA]
Radosne oczekiwanie na ŚRODĘ. Bo w środę materac nie będzie już goły. A ręka nie będzie pusta. A cień nie będzie pojedynczy. I w piątek. I w sobotę.
Czyżby znów sprzeczność?
|