felietonista // odwiedzony 3996 razy // [mindbitter.mumik nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (19 sztuk)
20:46 / 18.04.2007
link
komentarz (0)
Większośc Polaków (nie wszyscy) cieszą się z otrzymanej szansy jaką podobno daje ogrganizacja Euro 2012. Szkoda tylko, że w tej euforii zapomniano o kilku bardzo ważnych kwestiach, że wzrosna podatki, że nawet Totolotek będzie droższy (nie będę wymieniał wszystkich "przeciw"). Może to chore, ale wydaje mi sie, że i tak ze wszystkim nie zdążymy. Już taka Polaków natura, że kłótniom i sfarom nie będzie końca. Już widziałem (słyszałem) w katowickiej telewizji głosy krytykujące brak Śląska w tym wszystkim, a podobno chorzów, to oprócz Poznania jedyne stadiony wymagające tylko remontu (a co za tym idzie mniejszych kosztów). Teraz będą rozbudowywać lotniska miast w których będa odbywać sie mecze, a więc lotnisko L. Walesy w Gdańsku, Ławica w Poznaniu, Strachowice we Wrocławiu, nie wspominając o wiecznie niekończącej się rozbudowie Chopina w stolnicy, pardon stolicy. Już zczyna się bunt, obraza majestatu i agresja. Ciekaw jestem tylko kiedy skończy sie euforia, a zaczną błagania o pieniądze UE, odkładanie innych inwestycji, bo wszystko będzie skupione na Euro... Prawda, nie wszyscy są kibicami piłkarskimi, i nie wszyscy będa korzystać na jego organizacji...

A że Śląsk nie dostał Euro??? Cóż... Mieszkam tu, ale mnie to ani ziębi, ani parzy. Może to i dobrze, może źle, poprostu nie mam zdania.

Osobiście kibicem nie jestem, ale cieszę się, że w końcu dano nam, zadufanym w sobie, patrzącym na wszystko i wszystkich "z góry", wychodzącym zawsze przed szereg Polakom OBOWIĄZEK poradzenia sobie z takim zadaniem, jakim jest Euro 2012. Może to w końcu spowoduje, że zapomnimy w końcu o teczkach, inwigilacji, SB, WSI i innych du Pe eR eL - ach.

P.S.
Niepalę już ponad miesiąc... Ale ze mnie chwalipięta...
17:22 / 28.03.2007
link
komentarz (1)
Tak... To już ostatnia prosta tych studiów. Mam tylko nadzieję, że nic już nie stanie na przeszkodzie. Szkoda tylko, że tak prywatnie trochę sie popieprzyło. Cóż... wszystkiego nie można opanować. Jak jedno idzie w dobrym kierunku, to drugie szankuje,. Jak drugie uda się opanować, zaczyna nawalać trzecie... I tak w kółko...
Ech... Oby tylko końcówka kwietnia udała sie w realizacji...
Rzucam palenie, dzisiaj 14-sty dzień bez dymka...
14:29 / 14.03.2007
link
komentarz (0)
Nie pisałem długo, gdyż dzisiaj zakończyłem sesję na Uniwerku... Jeszcze tylko 1500 zeta i będę na 10 - ostatnim semestrze tej szacownej uczelni...
I tu zaczyna się problem...
Mam zajęcia z takim pewnym wykładowcą bardzo często pokazującym się w tele...
Po pierwszym wykładzie tegoż pana doktora dowiedziałem się nie o III fali demokratyzacji Huntingtona, tudzież o tym, że buduje dom za 300 tys, nie płaci mandatów, bo wszyscy go znają, że za kilka miesięcy będzie się habilitował, że znajduje się w trzecim progu podatkowym oraz innych niezwykle "ciekawych" danych o tym doktorze...

Wykład prowadzi w stylu amerykańskim (czego osobiście ścierpieć nie mogę), studenci wtrącają swoje uwagi. Nie byłoby w tym oczywiście nic nadzwyczajnego, gdyby mówili na temat.

Jak to telewizja zmienia ludzi... Trafiło się ślepej kurze ziarnko... Dr medialski stał się medialski wtedy, gdy przepowiedział, że PIS nie zawrze związku małżeńskiego z PO.... Teraz więc święci tryumfy, pożal się...
14:27 / 14.03.2007
link
komentarz (0)
Nie pisałem długo, gdyż dzisiaj zakończyłem sesję na Uniwerku... Jeszcze tylko 1500 zeta i będę na 10 - ostatnim semestrze tej szacownej uczelni...
I tu zaczyna się problem...
Mam zajęcia z takim pewnym wykładowcą bardzo często pokazującym się w tele...
Po pierwszym wykładzie tegoż pana doktora dowiedziałem się nie o III fali demokratyzacji Huntingtona, tudzież o tym, że buduje dom za 300 tys, nie płaci mandatów, bo wszyscy go znają, że za kilka miesięcy będzie się habilitował, że znajduje się w trzecim progu podatkowym oraz innych niezwykle "ciekawych" danych o tym doktorze...

Wykład prowadzi w stylu amerykańskim (czego osobiście ścierpieć nie mogę), studenci wtrącają swoje uwagi. Nie byłoby w tym oczywiście nic nadzwyczajnego, gdyby mówili na temat.

Jak to telewizja zmienia ludzi... Trafiło się ślepej kurze ziarnko... Dr medialski stał się medialski wtedy, gdy przepowiedział, że PIS nie zawrze związku małżeńskiego z PO.... Teraz więc święci tryumfy, pożal się...
09:01 / 12.02.2007
link
komentarz (1)
Ubiegły tydzień przyniósł w życiu naszego kraju wiele nowinek, dymisja za dymisją, ale przeto jesteśmy wszyscy przyzwyczajeni do niecodziennych zachowań bliźniaków, to nie warto tego komentować. O czym innym chciałem dzisiaj, aczkolwiek również politycznie...

W monachium odbywa się konferencja ws. bezpieczeństwa energetycznego, na którym oczywiście brak jakiejś ważnej persony reprezentującej nasz kraj. Minister Fotyga mające pełne poparcie braci K., nie uznała za stosowne pojechać, myśląc chyba, że przeciez energetycznie jesteśmy samowystaczalni. 40 mln kraj, w środku Europy, bez elektrowni atomowej (dla porównania Francja - 60 mln luda, 17 elektrowni atomowych). Po prostu genialnie...
Drugi aspekt tej konferencji do prezydent Putin, który wygłosił płomienne oskarżenie dot. St. Zjednoczonych, jakoby prowadziło politykę jednego mocarstwa światowego, wszędzie wpieprzających się we wszystko, gdzie może znaleźć ropę, gaz, etc. Tylko naiwni myślą (polskie władze), że chodzi tu o wolność, demokrację i to, czym sobie Bush wyciera gębę na każdym kroku - prawa człowieka. Przy całej mojej awersji do Putina i takiej samej dla Buhsa, trzeba niestety stwierdzić, że Putin ma absolutna rację... Osią zła, Generalny Gubernator Świata nazwał Irak, Iran, Koree Pn... Mogę założyć się z kimkolwiek, ale St. Zj. nie uderzą na Koree, bo tam nic nie ma. Ludzie zjadają korzenie i trawę, żadnej ropy, żadnego gazu, żadnych surowców. Irak mamy dzisiaj, ale czy ktoś pytał irakijczyków czy chcą demokracji??? Raczej nie. zatem nie uszczęsliwiajmy innych narodów na siłę. A my zacznijmy w końcu rozwiązywać problemy w kraju niż martwić sie, że w Iraku ciągle chcą się zabijać, co nas to obchodzi???
08:45 / 12.02.2007
link
komentarz (1)
Najwyższy już chyba czas zmienić pracę. Po ostatnich ekscesach mojej firmy dochodzę do przekonania, że to wszystko nie ma najmniejszego sensu. Gdy w czwartek dostałem przelew na konto, myślałem, że to pomyłka... Niestety koszmar okazał się rzeczywistością. Tłumaczenia mojej szefowej były poniżej jakiegokolwiek poziomu. Zatem zaczynam intensywniej szukać pracy, bo albo ja wykończę firmę, albo firma mnie...
21:10 / 06.02.2007
link
komentarz (1)
Mam ostatnio zbyt mało czasu na pisanie. Poza tym chory kurde jestm i, co dla mnie jest prawdziwm koszmarem, leżę w łóżku z temperaturą. grypa to nie jest, po prostu od czasu do czasu płuca wysiadają. Mam nadzieję, że w tym roku z tego powodu nie trafię do szpitala.
Pozdrawiam

p.s. Wkrótce nowy wpis.
21:16 / 25.01.2007
link
komentarz (1)
Byłem na początku tygodnia na szkoleniu w górach...
W nocy z poniedziałku na wtorek poszliśmy spać o 3 nad ranem... Za oknem nie było nic... Budząc się po 4 godzinach było biało... cóż... w końcu to styczeń, niczemu dziwić się nie powinniśmy. Ale do rzeczy...
W miejscowościach turystycznych górale przygotowani są na wszystko, nawet na takich głupich debili z miasta, jak my (szkolący się). Nikt, w najśmielszych nawet myślach nie wspominał o sniegu, a tu niespodzianka... Spadło go za dużo, zdecydowanie, bo pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy po szkoleniu, było szukanie sklepu z łańcuchami na koła. Samochody miały problem, żeby zjechać z gór i wzniesień (nie mówiąc już o wjeżdżaniu), gdyż drogi pokryte były lodem. Weszliśmy do spozywczego zapytać, gdzie takowe rzeczy na tym odludziu kupić... Odpowiedź była jedna... W tym miejscu muszę zacytować panią stojącą za ladą...
- Te... Heniek, jakieś łobce o łańcuchy pytajum. Psynieś z magazynu tyn łostatni kumplet... Kole chlyba lezum
Tymczasem ja i mój kolega zrobilismy pzysłowiową rybke...
I konkluzja... Nawet w najmniejszej górskiej wiosce mają dla nas (goroli, nie mylić z górolami) światełko nadziei...i cywilizacji, są to ludzie, którzy przewidzą wszystko i są na wszystko przygotowani. Co prawda nie rozmawiamy w tej chwili o marży, jaką nałożono na zbawienne łańcuchy, nie w tym rzecz... Za głupotę ludzką przecież się płaci. Ludziska z gór... Macie łeb na karku, potraficie pomóc takim laikom, jak my.
Dzięki serdeczne i pamiętajcie przy Was ludzie z miasta Katowic, Gliwic, Krakowa, czy nawet Warszafki to pionki, takim też się i ja czuję.
17:07 / 13.01.2007
link
komentarz (2)
70 minut... Tyle dzisiaj stałem w kolejce do dziekanatu mojej szanownej uczelni, aby odebrać dla całej grupy karty egzaminacyjne... Pomijam oczywiście drobny fakt, że jeszcze jest grubo przed sesją egzaminacyjną, przecież to banał. Kobieta w dziekanacie jest "cudowna". Wyprasza wszystkich powyzej jednej osoby.
Zasatanawia mnie fakt, czy ta kobiecina zdaje sobie sprawę z tego, że dzięki naszym (studentów) pieniądzom ona jeszcze ma pracę. Myślenie typowo socjalistyczne. Im wszystko wolno, pijąc kawę za kawą i robiąc ku temu odpowiednie 20 minutowe przerwy. Oczywiście, każdy potrzebuje kawy, tegoż faktu przecież nie kwestionuję. Dziwi jednak jedno, czy nie można obsługiwać studentów i pić kawę? Tak tak, wiem, że to nie elegancko przyjmując petentów, ale przecież inaczej chyba się nie da.
Zatem konkluzja... Weźcie się cholera do roboty...
Albo inaczej... cytując reklamę Biedronki...
Ruchy...Kluchy, leniwe...
19:13 / 10.01.2007
link
komentarz (3)
spotkałem się dzisiaj z dawno nie widzianym klegą ze szkoły średniej. Nie wiedzieliśmy się dwa lata. I dopiero po tym fakcie zauważam, jak ludzie potrafią się zmieniać. Inny system wartości, zupełnie inne relacje. Zastanawiające jest jednak to, że nawet, kdy człowiek jest pewny tego, co miał kilka lat wcześniej, dziś nie jest pewny niczego. Myślałem, przypuszczałem..., ale sie nie spodziewałem (jak to mówi jeden mój przyjaciel). I rzeczywiście, koleś wyprowadził się na pomorze, mieszka gdzieś nieopodal Elbląga i zupełnie się zmienił. Miał takie plany, studia, praca, a wylądował na jakiejś pipidówce, gdzie nawet PKS jeździ dwa razy w ciągu dnia, jednym słowem, bez samochodu ani rusz.
Nie spodziewałem się, że ta wizyta tak bardzo mnie zdołuje. Upływający czas nieustannie wywiera na ludziach zmiany. I nawet gdy twierdzimy, że my się nie zmieniliśmy, że to tylko otoczenie naszego systemu się zmieniło, to w rzeczywistości jest to nieprawdą. Pewnie Ameryki tym stwierdzeniem nie odkryłem, ale co innego się wie, gdy tylko słyszy się o takich przypadkach, a zupełnie co innego, gdy ten przypadek dotyka nasze otoczenie systemu. Wówczas sprzężenie zwrotne, jakie występuje w każdym systemie wywiera tak daleko idące konsekwencje, że sami nie zdajemy sobie z tego sprawy.
W tym roku kończę ostatnie ...dzieścia lat, potem zacznie się... dzieści. Nawet, gdy pewni ludzie w moim wieku nadal nie wiedzą czego chcą i jeżdżą po zafajdanych miastach typu Londyn etc, to chyba najwyższa pora coś z tym zywotem swoim zrobić, nawet za cenę owego nieodwracalnego sprzężenia zwrotnego.
14:12 / 09.01.2007
link
komentarz (2)
Górnicy znów zapowiadają strajki... Jeszcze im się nie znudziło? No tak, teraz opinie publiczną zajmują inne ważne sprawy, m.in. SB-ckie teczki w polskim kościele katolickim, nowe "przecudowne pomysły" ministra Romana G. , wybór prezesa NBP...
O górnikach cisza. Muszą więc przypomnieć całemu społeczeństwu jak się wywalcza podwyżki, jak się dyskutuje i w ogóle przypomnieć, że górnictwo w Polsce istnieje naprawdę. Ostatni pomysł to renegocjacja układu zbiorowego pracy... A co oczywiście za tym idzie podwyżka. Niech ktoś z innego zakładu pracy (nie państwowego) zastrajkuje żądając podwyżki? Jaki będzie efekt? Zwolnienie. A im wszystko wolno. Odnoszę wrażenie,że w górnictwie potrzeba sprawnego prywatnego managera, a nie kolejnego tylko dyrektora. Górnicy zachowują się tak, jakby kopalnie, czy spółki węglowe należały do nich, a oni przecież tylko tam pracują. Droga wolna do wolności. Skoro Wam, szanowni górnicy nie podoba się wasza pensja, czy przywileje, o których reszta kraju może tylko pomarzyć, to jaki problem się zwolnić... Przecież na wasze miejsce znajdą się ludzie, przecież mamy 14,5 % bezrobocie...
I rzyg.... mi się chce, gdy słyszę argumenty o tym, że z pieniędzy śląska wybudowano prawie cały kraj... I co z tego? A ile do Was dołożyło państwo w kolejnych próbach restrukturyzacji przemysłu węglowego, tylko po to, żebyście w ogóle mieli pracę...
Teraz dzięki temu macie przywileje, dodatki, 13-tki, 14-stki, Barbórkę... Żaden inny pracownik nie może liczyć na takie przywileje. Może najwyższa pora uzmysłowić sobie, że nie jesteście pępkiem kraju...
A właśnie mamy nowy rok. za chwilę ogłoszone zostaną wyniki finansowe kopalń i spółek... I co będzie? Scenariusz jest każdego roku ten sam... Znów będzie liczenie zysków i ile powinno się przeznaczyć na kolejne premie dla Was.
18:16 / 06.01.2007
link
komentarz (1)
Pierwszy tydzień nowego roku upływa nad wyraz spokonie w Polsce. Celowo piszę "spokojnie", gdyż esbeckie teczki są już na porządku dziennym, toteż nie należy rozpatrywać ich w kategoriach sensacji...
A właśnie... Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że 1 stycznia obudziliśmy się w nowej rzeczywistości unijnej. Od tegoż dnia gminy i miasta stały się podmiotem polityki zagranicznej państwa, a więc to do gmin będzie należało ściąganie i rozliczanie wstępne unijnych funduszy struktualnych. Do końca ubiegłego roku korzystaliśmy zaledwie z funduszu spójności, który nie należy do żadnej kategorii funduszy strukturalnych. Okazało się, że teraz korzystać będziemy ze znacznie większych funduszy... Jest jwdnak jedno wielkie "ALE". Nie jesteśmy do tego zupełnie przygotowani. To, co do tej pory działo się z funduszami, to był koszmar, a horror zacznie się już niebawem. Pamiętać należy zatem o jednym znamienitym fakcie, że już nie będziemy mogli budowac kolejnej drogi do nikąd, kolejnego w mieście basenu, czy też hali widowiskowej. Teraz patrzeć nam będą unijni urzędnicy na strategie rozwoju, które przygotowane były w bardzo wielkim pośpiechu. Kolejność jest po prostu chora... Najpierw powstały gminne strstegie, potem powiatowe tudzież wojewódzkie, a dopiero na samym końcu narodowe. Przyjęty zaledwie na parę dni przed naszym przyjęciem do UE. Teraz np w euroregionach będzie działa się większość polityki zagranicznej, więc jeżeli nasz wójt spotka się z np. primatorem czekiego miasta i wspólnie coś ustalą, to za to będą odpowiedzialni przed oboma państwami. Zastanawia jednak jedno, jeżeli oboje będą chcieli wybudować drogę, a strategia postawiła na oświatę, to nici z pieniążków... Do tego dochodzi strategia wojewódzka, która powinna dla tego subregionu przewidywać kohorentną politykę rozwoju, a z tym są ogromne problemy skoro strategie przygotowywane były "od tyłu"...
Mam tylko jedno marzenie... Żeby to, co teraz nas czeka okazało się tylko jakimś cholernym koszmarem.
02:27 / 01.01.2007
link
komentarz (0)
Poza tym Szczęśliwego Nowego Roku.
15:35 / 25.12.2006
link
komentarz (6)
Od dłuższego czasu zadaję sobie pytanie na które moi znajomi robią mi straszną awanturę...

Czym różni sie polski fanatyzm katolicki (nie mylić z religijnym), od fanatyzmu muzułmańskiego????
Chyba tylko tym, że my jeszcze za wiarę nie zabijamy, za to dajemy się zabijać...

Wszystko, lub prawie wszystko, co dzieje się ostatnimi czasy w naszym pięknym kraju niesie w sobie domieszkę katolicyzmu. Otwarcie nowej drogi - obok oficjeli BISKUP, otwarcie nowego odcinka autostrady - BISKUP, pogrzeb jakiejś znanej osoby -BISKUP, nawet (o zgrozo) mniej znanej - gimnazjalistka z Gdańska, też musiał nabożeństwo żałobne odprawiać wyższy funkcjonalriusz kk. Kolejne przykłady to wszelkie państwowe uroczystości, w tle zawsze widać różowe bądź purpurowe nakrycie głowy.
Ostatnio zdziwiła mnie wypowiedź niektórych PISowskich p(osłów), którzy przygotowali projekt uchwały o tym, żeby na króla Polski koronować Chrystusa.
Kolejny pomysł koalicji to zrównanie w prawach oceny z religii z innymi przedmiotami, a co za tym idzie za lufę z religii nie będzie się otrzymywało promocji do następnej klasy (sic!). Do tego oczywiście najlepszy pomysł... Teoria ewolucji ma (lub miała) być zastąpiona teorią kreacjonizmu.

Ponawiam więc pytanie. Czym (oprócz zabijania) polski fanatyzm katolicki różni się od fanatyzmu muzułmańskiego????
Dlaczego używam opisu katolicki? Celowo, gdyż przedstawicieli innych wyznań nie widać wcale lub prawie wcale. Mamy święta, więc owszem w tym okresie widzimy w TV przeróżne nabożeństwa ekumeniczne, za dwa tygodnie święta prawosławne, więc będzie nieco mowy o innych kościołach, ale poza tym okresem nigdzie nie widac przecież pastora przy otwarciu drogi, mostu, muzeum etc... To samo tyczy sie prawosławnego popa.
Nie chcę już zagłębiać się w dalsze szczegóły, a znalazłoby się ich kilkadzesiąt, gdyż pewnie posypały by się gromy z jasnego nieba...

Ja naprawdę nie mam nic przeciwko Bogu, to jest jasne. Wkurza mnie tylko to, że wszędzie widać rzymsko-katolickich księży i biskupów...
14:48 / 24.12.2006
link
komentarz (1)
Wesołego karpia, jeżeli jeszcze żyje, smacznego jajka (cholera, to nie te święta przecież)...
Wszystkiego dobrego wierzącym w dwa dni świąt i tym, dla których te dni są tylko dniami wolnymi...
14:30 / 24.12.2006
link
komentarz (3)
Minister Roman G. (tak będę go nazywał) w moim przekonaniu jest mistrzem i należy mu się uznanie. Być może w tej chwili narażę się na krytykę ze strony czytających, dlatego spieszę wyjaśnić pod jakim kątem wicepremier to mój idol...
Kilka tygodni temu, być może było to na pograniczu października i listopada (nie pamiętam) minister wprowadził, a raczej przywrócił obowiązujące lektury w liceum. I tak znów będziemy męczyć się z Potopem, i całą trylogią. Przyklasnę w tym miejscu ministrowi Romanowi, gdyż moim zdaniem to nigdy nie powinno zniknąć z lektur obowiązkowych. Skreślił jednocześnie Gombrowicza, który również pisał o sprawach narodowych, ale w innym kontekście, aczkolwiek na ten sam temat. Zauważam więc zręczną politykę ministra Romana w ukierunkowaniu jednego tylko nurtu narodowego. Powinniśmy pozwolić również na Gombrowicza, niech młodzież sama wyklaruje sobie zdanie o tym, który nurt narodowy jest dla nich najbliższy.

Jest jeszcze jedno posunięcie, które nie podoba mi się w Romanie G. Wyrzucił przedmiot Wiedza o społeczeństwie z matury. Zdaję sobie sprawę z tego, że niewielki odsetek maturzystów wybiera ten przedmiot, ale to nie umniejsza faktu, że wicepremier po prostu nas ogłupia, a nieuświadomionymi ludźmi łatwo jest kierować. Jeżeli to się nie zmieni za kilka lat młodzież nie będzie wiedziała co to Sejm, Senat, prawa i wolności obywatelskie, bo kto będzie tego uczył, skoro teraz nie będzie tego na maturze, a w przyszłości Wiedza o Społeczeństwie zastąpione zostanie przez Wychowanie Patriotyczne.
Być może teraz nie zdajemy sobie sprawy z tego, co takiego dokonał minister, ale za kilka lat będzimy tego naocznymi świadkami, gdy społeczeństwo, a zwłaszcza młodzi ludzie nie będą wiedzieli nic o swoich prawach obywatelskich... Jesteśmy poddawani powolnemu procesowi ogłupiania, co może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w strukturze społecznej.
Najlepiej pewnie dla Romana G. byłoby, gdyby zmienić konstytucje i wprowadzić państwo wyznaniowe, o czym w kolejnym komentarzu będzie.

Minister Roman doskonale wiedział czego chce... Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że lider LPR-u chciał tylko i wyłącznie teki ministra oświaty, żadne inne stanowisko nie wchodziło w grę.

W moim przekonaniu minister G. zasługuje na miano ministra od spraw propagandy i ogłupiania swojego narodu, jest lepszy od Gebelsa...
14:12 / 24.12.2006
link
komentarz (0)
To, że Telewizja Polska jest firmą państwową, a nie publiczną wiedziałem od dawna. Jednak w ostatnich tygodniach przekonałem się o tym naocznie, a raczej nausznie...
Słuchając relacji w Wiadomościach oraz Panoramie o trybie uchwalania ustawy budżetowej włos zjeżył mi się na głowie, gdy pan Ziemiec, a w Wiadomościach ktoś inny przytoczył taki mniej więcej tekst...
"Opozycja starała sie doprowadzić do odrzucenia budżetu, jednak brakło im kilkunastu głosów i dobrze, gdyż budżet jest stabilny i dobry".
Czy tak powinno się przekazywać informacje???
Przecież to jest jawny brak obiektywizmu. Nie mam pojęcia, dlaczego pisarze tych tekstów robią jota w jotę to, co nakarze góra? Płacą im za to, owszem, ale czy to jest sprzeczne z jakimś wewnętrznym ego każdego dziennikarza? Wynika z tego mianowicie taka sytuacja, albo robią to tylko ze względu na kasę, albo (w co jestem gotów uwierzyć), tak bardzo identyfikują się z obecnymi rządzącymi, że podstawowa zasada dziennikarska zależy po prostu od punktu siedzenia.

Teraz nie dziwię się tym, co odeszli z TVP... Durczok (TVN), Smoktunowicz (Polsat), Nina Terentiew (Polsat), jedyny rodzynek w TVP2 Kulczycki (Polsat), Agata Młynarska (Polsat).
12:07 / 18.12.2006
link
komentarz (2)
Przeglądając piątkowe wydanie Dziennika Zachodniego (woj. śląskie) natknąłem się na dosyć trafny komentarz Tomasza Lisa. Nadmienić muszę, że nie lubię tego kolesia. Powodów znalazłoby się kilka, aczkolwiek nie czas i miejsce na to. W tymże komentarzu znalazło się stwierdzenie, do którego moja skromna osoba doszła jakiś czas temu, gdy PIS przejął rządy w tym kraju.
Otóż... Polska polityka od tegoż czasu koncentruje się na historii, rocznicach, wspomnieniach, obchodach klęsk narodowych... Lis doskonale ujął w nim (w komentarzu) stwierdzenie, że rocznic zwycięstw nie świętuje się z takim samym zapałem, jak narodowych tragedii. I rzeczywiście, sięgnijmy w nieodległą przeszłość... Powstanie warszawskie, które doczekało się pomnika w postaci muzeum... grudniowe rocznice Wujka, Wybrzeża, czy w końcu jakiś kuriozalny pomysł odebrania, jak to nazwane zostało "przywilejów" gen. Jaruzelskiemu. Nikt z nas nie wie przecież, czy rzeczywiście groziła nam tragedia narodowa, w postaci czołgów "zaprzyjaźnionej" Armii Czerwonej, czekającej na granicach, czy czegoś takiego nie było. Ostatnio w polskiej prasie pojawiły się głosy, że takiego zagrożenia nie było... Mamy więc pojedynek na słowa. Jaruzelski + poplecznicy = było zagrożenie, Kaczyńscy + poplecznicy = nie było zagrożenia. Odnoszę wrażenie, że w naszym pięknym kraju ciągle czegoś się szuka, a to teczek, haków, szaf Lesiaka itp. A może tak szuka się także "czegoś" na gen. Jaruzelskiego????

Następny komentarz wkrótce o TVP.
A może o min Giertychu (w nieco innym świetle)
15:16 / 17.12.2006
link
komentarz (0)
Witam
Postanowiłem założyć bloga o tej właśnie nazwie. Co pewien czas będę pisał swoje przemyślenia na temat aktualnych i mniej aktualnych wydarzeń w naszym (sic!) mniej lub bardziej cywilizowanym świecie...
Jeżeli ktoś będzie chciał, to zapraszam do komentowania następnych wpisów.
Pozdrawiam