look_at_me // odwiedzony 7640 razy // [nlog/Cena Twoich uczuć/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (58 sztuk)
16:26 / 04.05.2004
link
komentarz (1)
Tak.Czekam.Bądź.Dziś.19.Przepraszam.Nie mogę dziś i jednoczesne Mozemy to przełożyć na jutro na bezdechu.Ale będziesz?
Pieprzyć Ci się chce.
Wiem to.
23:11 / 29.04.2004
link
komentarz (0)
Jakoś znowu się urwało.
Nie wiem....po raz pierwszy od tych kilku miesięcy mam jakieś swoje...niczym nie przymuszone hamulce.
Chciałabym.
Ale za każdym razem wykręcając numer dokładam słuchawkę w pół sygnału.
Bez sensu się mnie to wydaje.
Bez najmniejszego.
17:59 / 11.04.2004
link
komentarz (0)
Ogólnie to aż hasła zapomniałam.
Tak długo się tu nie logowałam.
A działo się.
Z Tobą.
W roli głownej.
Ale i tak nie chce mi sie o tym pisać.
11:55 / 12.01.2004
link
komentarz (0)
Oj jak mnie wkurwiacie wszyscy po kolei.
Tym całym zamieszaniem jakie robicie wokól siebie.O nawet nie macie pojęcia.
Ale spoko,zacisnę zęby bo w koncu przyjaciółmi moimi jesteście...ale i tak....krzywdę mam ochotę zrobić niektórym z Was.
23:19 / 04.01.2004
link
komentarz (0)
Po tym ostatnim telefonie coś pękło...i taka niechęć narasta...
Raczej przykre.
23:51 / 25.12.2003
link
komentarz (2)
Dziwnie.
Smutnie.
Szalenie.
Otwarcie.
Naiwnie.
Prawdziwie.
Radośnie.
Wiecznie.
Rozkosznie.
Kolorowo.
Pięknie.
Bajecznie.
Mocno.
Zaciekle.
Radośnie.
Czule.
Troskliwie.
Zawsze.

02:59 / 25.12.2003
link
komentarz (1)
Upłynęło kilka dni od naszego ostatniego spotkania...
jeszcze do przedwczoraj czułam Twoje ręce na moim ciele.
Dziś to nagłe spotkanie.
Nogi z waty.
14:35 / 20.12.2003
link
komentarz (1)
Mrrr...
02:06 / 17.12.2003
link
komentarz (2)
Chcę.
19:22 / 14.12.2003
link
komentarz (3)
Kilka dni przerwy.
Kilka dni na wytchnienie.
Kilka dni na przemyślenie wszystkiego od nowa.
Wniosek zawsze ten sam.
16:36 / 12.12.2003
link
komentarz (1)
Po tylu latach nadal pamiętasz te drobne szczegóły,któe doprowadzają mnie do obłędu.
:>
14:39 / 10.12.2003
link
komentarz (0)
Chłopczyku :,0)
11:04 / 10.12.2003
link
komentarz (1)
9 rano,kawa z mlekiem,tost...trochę przypalony,papieros...szybki
makijaż,płaszcz,czapka,szalik,buty,sklep,przystanek..
Ty.
00:35 / 10.12.2003
link
komentarz (1)
Jak kiedyś.
W każdym tego słowa znaczeniu.
16:50 / 09.12.2003
link
komentarz (6)
Ucieszyłeś mnie dzisiaj,i to bardzo,jednym głupim słowem,które samo nic nie znaczy...które nie znaczy nic w ustach innego człowieka.
Wszystko jest na jak najlepszej drodze...cieszę się podwójnie....wiesz dlaczego.
Jeżeli do wczoraj miałam jakiekolwiek wyrzuty sumienia,to dziś one zniknęły...czasami niewiele trzeba prawda?


Ps.DO spółki Andrzej&Karolii Śmieszni jesteście :,0)
Nie wiem tylko które bardziej od którego.
12:56 / 09.12.2003
link
komentarz (3)
Siedzimy w tym razem Słońce.
10:35 / 09.12.2003
link
komentarz (2)
Wczoraj chyba pierwszy raz,od naszego rozstania,rozmawialiśmy w ten sposób i na takie tematy.
Okazało się,że przeszedłeś dużo więcej niż by się mogło wydawać.Przez te wszystkie lata to ja się uważałam za ofiarę...tymczasem Ty padłeś ofiarą kogo innego.
Zmieniłeś się...zmieniłeś się i to bardzo...momentami,aż nie do poznania...ale i tak dalej jesteś taki sam.
Powiedziałeś,że nie czujesz się gotowy na związek,że nie potrafisz być z drugą osobą.
Ja tym bardziej.
Wyprowadziłeś mnie z błędu co do jednej sprawy...poczułam się mile zaskoczona...
Niech to wszystko wygląda jak wygląda...może tak miało być.
23:52 / 08.12.2003
link
komentarz (2)
"O jak dobrze być pierdolniętym w głowę,o jak dobrze mieć ostrą paranoje"
21:07 / 04.12.2003
link
komentarz (6)
Czuję się podle...nie wiem czy dotrzymam słowa danego samej sobie.
Rozbujałam się przez ten miesiąc...było tak...było jak kiedyś.
Ja wiem jak to może wyglądać,przyszła,wzięła co potrzebowała,poszła.




.........




nie potrafię o tym pisać.
16:07 / 04.12.2003
link
komentarz (2)
Po ostatniej notce sporo myślałam, i doszłam jednak do wniosku,że powinnam zadzwonić i powiedzieć Ci cokolwiek...tak też zrobiłam...dzwoniłam może ze trzy razy, nie podnosiłeś słuchawki...uznałam,że tak ma być i dałam spokój.
Zapomniałam jedynie,że Ty masz te cholerne bajery w telefonie...nie upłynęła godzina po mojej ostatniej próbie a zadzwonił mój telefon.
-Dzwoniłaś.Coś się stało?-nawet nie przywitałeś się
-Tak...tak chciałam pogadać...co słychać...
-Widzieliśmy się wczoraj...jak to co słychać
-Nie powinniśmy się już więcej spotykać-wypaliłam
cisza....
-I tak i nie-odpowiedziałeś ku mojemu zaskoczeniu-ale czy to oznacza,że mamy w ogóle ze sobą nie rozmawiać?
-Nie wiem...na tą chwilę...nie potrafię się określić...-przerwałam-zapominamy się-dodałam cicho
Nie odpowiedziałeś już nic,szybko zmieniłes temat na inny.
....
chujowa opcja.