pani_geograf // odwiedzony 1964 razy // [trez|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (6 sztuk)
12:59 / 18.01.2010
link
komentarz (0)
TO JUŻ PRZESADA! wyobrażcie sobie Państwo, ze mój mąż chce mi zabrac mój śliczny samochodzik w celu zarabiania na nim pieniędzy na postoju taxi. Świetnie prawda? Nie dość że ma już jeden samochód dostawczy, to teraz będzie miał 2. Rano będzie sobie rozwozić towar, a po południu będzie rozbijać sie moim pięknym autkiem;(( Pozostaje mi tylko wykupić sobie bilet sieciowy zetteemu i śmigać autobusem. Palant jeden. Pyatnie tygodnia: czy to jest fair? Odpowiedź: Nie, ależ skąd. Kurcze, rozumiem, ze kolo chce sobie zarabniać kasiorę ale czemu moim kosztem??? Bałwan jeden. Co robić? Drogi enlogu, pomóz mi....
właśnie przez te jego durne pomysły, które są już w stanie zaawansowanym trwa między nami wojna! A pomysł zaawansowany - czyt. mąż zapisał się już na kurs taksówkarski. Czyli ogólnie mam przegrane. Jak tak można??? Takich ludzi powinno się normalnie odizolować od społeczeństwa. Albo nie! Niech ktoś lepiej odizoluje mnie bo nie ręczę za siebie! /wnerwiona pani_geograf/
14:02 / 14.12.2009
link
komentarz (2)
Bad hair day & generaly bad day...
Jak to jest, że niby dostanę dyplom za zajęcie miejsca w konkursie na najlepsze prace mgr, a szef traktuje mnie cały czas jak gówniarę za przeproszeniem [pracuję na uczelni więc akurat praca mgr to COŚ]? W ogóle chyba gorzej jeszcze niż gówniarę. Właśnie się dowiedziałam, że dałam radę, że jadę do ministerstwa a tu zonk! "To nie Twoja zasługa, że dostaniesz nagrodę, tylko pani X i Y, że chodziłaś do nich na pracownię mgr"! Świetnie prawda? Ale ktoś jednak ślęczał miesiącami żeby to jakoś wyglądało! ale nie oczywiście "trzeba znac swoje miejsce w szeregu"... dlatego ok... przyznaję się byłam tylko bezmyślnym narzędziem do napisania tej durnowatej pracy w rękach wielkich uczonych tego świata... a tak wogóle to nie nadaje się do niczego! Szef nawet nie śmiał mi pogratulować tej nagrody... no tak bo by musiał sam sobie pogratulować:P Mam doła... najgorzej jest cały czas mieć za sobą cień szefa i reszty jego świty....
Ale mam jednak pocieszenie - to nie oni będą otrzymywać dyplom od ministra:P no i git.
13:30 / 17.08.2009
link
komentarz (0)
Pierwszy od miesiąca dół... Byłam w pracy... Kierownik mnie trochę podnerwił.. że niby artykuł, który napisałam kupy się nie trzyma. Ciekawe, ze ten sam artykuł według innego doktora jest dobry.. Świetnie po prostu zarąbiście. Zepsuł mi humorrr.... no i mam 10 dni na poprawę :( Ale nie -wcale dziś nic nie będę przy nim robić. Zero weny. na złość będę sie dzis obijac! wrrrrrr
19:38 / 12.08.2009
link
komentarz (3)
Minął już rok po ślubie i niestety ogarnęła mnie melancholia... zastanawiam się, [choć może pomyślicie, że jestem wariatką i stukniętą babą] jak mogłam sobie TO zrobić!!! A mianowicie wyjść za mąż?! Tęsknię za jedną osobą (facetem, żeby nie było wątpliwości) ze studiów. I zastanawiam się czy to normalne kochać męża a jednocześnie tęsknic za obecnością kogoś innego. najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że ten koleś ze studiów i ja nie chodziliśmy ze sobą, ale nawet na studiach nasza grupa wyczuwała, że mięszy nami iskrzy. W każdym razie na jednej z imprez byliśmy juz dosyć blisko ze sobą - tańczyliśmy, trochę się nieśmiało pocałowaliśmy i wszystko mogło wskazywać na to że będziemy razem... szczególnie, że to zawsze on mnie zaczepiał pierwszy. Ale wszystko się po kilku dniach od tego wydarzenia rozpłynęło. nie wiem dlaczego. Przecież nic mu nie zrobiłam... No i parę miesięcy potem poznałam mojego obecnego męża. chodziliśmy ze sobą 2 lata i pobraliśmy się. Niby powinnam byc szczęśliwa, ale przy byle okazji zachodzę w głowę DLACZEGO mi nie wyszło z TAMTYM?? Czyżby się tylko mną bawił? Przecież wydawało się że mu się podobam?
Analizując obecnie moją sytuację życiową, myślę, ze wychodząc za mąż chciałam jakby dac kopniaka kolesiowi który mnie odrzucił a raczej może nie spieszył się zeby być ze mną natomiast w rezultacie obwiniam się, ze do tej pory nie porozmawiałam z nim o naszych uczuciach. A teraz jest już za pozno...
Napisz, że nie jestem aż taką wariatką....
15:12 / 17.07.2008
link
komentarz (1)
już po ślubie:) Jest fajnie... tylko szkoda, że nie pojechaliśmy {jak na razie} na wakacje... I mój mąż tylko czasem mnie wkurza;) Mam nadzieje,że mu przejdą humory... bo on nie moze przezyc, ze na ślub i wesele TYLE wydaliśmy... no ale to się nie odstanie. A ja się bardzo cieszę, że wesele się udało i że oprócz wydanej kasy będzie co wspominać:))
21:23 / 14.09.2007
link
komentarz (2)
a myslalam, ze jak juz sie z Nim zarecze bedzie super, ekstra i wogole kosmicznie... ale od lipca coraz czesciej sie nie rozumiemy. jutro mam z cala rodzina isc do jego rodzicow na rewanzowa kolacyjke... byloby pewnie fajnie gdybysmy sie dzis nie poklocili przez telefon... wolalabym jutro isc z moja przyjaciolka Magda do "agi" ... ale nie [oczywiscie] bede udawala ze wszystko jest super i nie zepsuje jutrzejszego wieczoru. a na dodatek na tej kolacji bedzie oczywiscie oprocz mojej "kochanej"przyszlej tesciowej moja przyszla rownie kochana szwagierka.

a teraz nieco przyblize jak moj wspanialy narzeczony mnie wkurzyl... otoz szwagierka ma na imie Ania i mieszka z bratem mojego narzeczonego i z rodzicami mojego narzeczonego. wiadomo jutro impreza wiec pewnie troche musiala przy niej pomoc skoro mieszka z tesciowa.... ale co mnie to? jak byly zareczyny to oczywiscie ja u siebie tez zapieprzalam z moja mama: gotowalam sprzatalam itd. aa poszlam sobie dzis z moja kumpela do kina. jak wracalam do domu zadzwonil moj ukochany i zastrzegl zebym najlepiej przy ANII nic nie mowila o tym ze relaksowalam sie w kinie podczas gdy ona sprzatala i szykowala impreze. rozumiecie cos z tego??? powiedzialam mu ze on nie bedzie mi mowil jakie tematy mam poruszac a jakie nie i tyle!! niech sobie chlopczyk nie mysli ze jak jestesmy zareczeni to bedzie mi jeszcze mowil co ja mam mowic a co nie i przy kim!!:P wkurzyl mnie, bo mam swoje zdanie i nie bede cicho siedziala tylko dlatego ze ktos nie umie sobie zorganizowac czasu - czy ja nie zasluzylam na to kino?! uff

moze jakis komentarz? zapraszam...