2lazy2die // odwiedzony 520158 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1313 sztuk)
01:34 / 05.12.2001
link
komentarz (1)
2lazy2die do dziś był dumny ze swojego szybkiego procesu decyzyjnego. Mógł decydować właściwie, bądź, co się zdarzało dosyć często, niewłaściwie. Ale nikt nigdy nie mógł mu zarzucić, że nie decydował w ogóle. Albo, że proces decyzyjny trwał i trwał, a rezultatu nie było widać. I nagle dziś załamanie. Wieloletnia budowa obrazu siebie, obrazu 2lazy2die dla 2lazy2die, runęła w gruzach. Ta decyzja, decyzja trudna, niewrażliwa, właściwie sprzeczna z charakterem 2lazy2die, decyzja o zwolnieniu jednego z najbardziej zasłużonych pracowników fabryki, dojrzewała od miesięcy. Jeszcze złudy, że to wszystko szaleństwo własne a nie pracownicze, że to chwilowe, że wszystko będzie ok. I ostateczna decyzja 70 dni temu. I co 7 dni przedłużany deadline o następne 7 dni. I decyzja odwlekana 10 razy. I coś pękło, i coś się skończyło. W poniedziałek 2lazy2die podpisał zwolnienie. Ma je ogłośić dziś o 10.30 rano. I się znów złamał, i znów chce dać szansę, i znów tłumaczy sobie, że tak być nie może. Ale delikatnie niewielka część osobowości 2lazy2die, ta racjonalna część mówi: - dość! Ta fabryka powstała, żebyś sobie robił przyjemność, a nie pracownikom.
Takie brutalno-racjonalne myślenie nachodzi 2lazy2die. I ta racjonalna, niewielka jednak, maciupka część osobowości 2l2d ma jednak rację.
Wahania procesu decyzyjnego dochodzą do punktów extremalnych, nigdy wcześniej nieosiągniętych, wartości szczytowych.
- Nie wiem, w rezultacie nie wiem - nie wie 2lazy2die - nie wiem, co jutro zrobię. Może zmienię swoją decyzję i pogrążę się w połamanym obrazie siebie?

.