Zobacz: wszystkie | z ostatniego miesiąca | ostatnie 20 | nlog.org



2009.08.09 08:00:10 link
pierwszy raz od... 6 lat...? niepokoi mnie opuszczenie bezpiecznego schronienia, jakim jest mój dom. ale nie ten w Poznaniu, ten w Olsztynie. z rodzicami i Siostrzyczką, z którą można pogadać, pooglądać filmy, posłuchać muzyki, najechac kuchnię, tajniaczyć, wyjść gdzieś w bliżej nieokreślonym celu - wszystko, co sprawia, że człowiek nie czuje się tak cholernie samotny.
boję się trochę, bo wyjeżdżam dzisiaj. nadal nie spakowana, chociaż nie ma to większego znaczenia, bo wcale się nie wypakowałam. poza tym - mam przecież jeszcze chwilę. kilka godzin do pociągu...
wyjeżdżając z Poznania stwierdziłam, że wracam do Olsztyna. nie "w odwiedziny" tylko "wracam" wracam, na zawsze. potem, z wielu powodów zaczęłam myśleć nad tym czy wytrzymam z rodzicami pod jednym dachem (na co dziś przychodzi mi jedna myśl - lepiej z nimi niż zupełnie bez kogokolwiek... ale to może też być wyłącznie objaw małej histerii) i czy rzeczywiście nie ma już żadnego powodu, dla którego miałabym mieszkać w Poznaniu. właśnie dotarło do mnie, że "powód" skrywa w sobie słowo "Człowiek".
nie mam Człowieka, do którego mogłabym chcieć pędzić, który byłby motywacją, żeby gdzieś w głębi duszy czuć, że za chwilę wyjdę na zewnątrz i popchnę wagony, żeby tylko dojechać szybciej. nie mam, uznał, że to On jest pępkiem świata i najważniejszą osobą w Jego życiu, więc... nie mam. miałam głupią nadzieję, że przez ten tydzień coś się odmieni (A. zapytała "i co, myślisz, że będzie próbował się z Tobą spotkać i przyjedzie?", a ja na to: "on? chyba, że ktoś by mu podpowiedział albo kazał, sam na to nie wpadnie" - ale miałam nadzieję, że może jednak...), ale zawsze przecież powtarzałam, że w związkach z ludźmi jestem szczególnie naiwna.

idę na śniadanie, może jeszcze jakiś spacer. potem szybko prysznic, sprawdzić czy mam wszystko, potem na pociąg.
boję się samotności. takiej życiowej. przyjaciół, którzy wyjechali na wakacje albo do pracy albo wrócili do rodzinnych miast. pustego mieszkania, w którym jednak nie umiem mieszkać z kimś obcym.

kurwa, jak się boję...

jasne, że dam radę. tylko się boję.
komentarz (3)