chyna // odwiedzony 54851 razy // [królestwo2 nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (184 sztuk)
06:17 / 25.08.2000
link
komentarz (1)
A juz szykowalo sie na sen, a tu nagle nici. Siedze. Darek napisal, ze pozyczyl elektryka, perspektywa probowania swoich sil na elektrycznej.. hmhm.
Dorwalam takie zdjecia Oasis, ze mi galy z orbit wyszly. Mam ich nie wiem ile, zapelnione dyskietki, od cholery, ale dzis wylowilam (z,0) w sieci zdjecia Liama z Patsy za czasow gdy jeszcze byli razem - Patsy w samych majteczkach, Liam w szortach. Heh.
A wlasnie. To jest ciekawe. Gdy obserwuje fascynacje innych czyms do tego stopnia mysle sobie "zdziecinniali", "niepowazni", "swiata nie widza poza tym", "klapki na oczach", "powiesz zle slowo, to zamorduja". Mam raczej negatywne nastawienie. Obserwuje, jak moja fascynacja sie objawia. Takie rzeczy, ktore ja robie, to moze robia dzieci z podstawowki, a nie ludzie w moim wieku. To naprawde mnie frapuje. W pewnym momencie konczy sie etap oblepiania scian plakatmi, prawda? Istnieje cos takiego, jak "spowaznienie", prawda? Nie nalepia sie sobie na czolo nazwy ulubionego wokalisty i przestaje sie nosic koszulki z jego wizerunkiem, prawda?
Prawda.
Z jednej strony calkowicie zdaje sobie sprawe ze swej niedojrzalosci, jesli o to chodzi. A moze to nie ma z dojrzaloscia nic wspolnego. Moze to jest skojarzenie wolne, takie jak to, ze jedna wizyta u psychiatry odmienia zycie, pewne przeswiadczenia, zalozenia.. Moze po prostu to wychodzenie na przeciw swym potrzebom, ktore to wychodzenie wydaje sie w pewnym wieku nieprzystajace etc. Widzieliscie, jak zachowuja sie dzieci, a jak dorosli? Dzieci sa bardziej bezposrednie (przynajmniej wiekszosc,0), otwarte, szczere, nie bojace sie pytac, "ciekawskie", badajace, prostolinijne. W miare dorastania w dziecku ksztaltuje sie "tego nie wolno, tego nie nalezy" itd. Prawie zawsze, gdy o tym mysle, to przychodzi mi do glowy rzecz, ktora uslyszalam kilka lat temu: dziecko, ktore sie przewroci i w nastepstwie tego podbiega matka i zaczyna "ojejowac" nad nim, a dziecko placze rozwija sie inaczej niz to, ktore po upadku widzi nad soba usmiechnieta twarz mowiaca "nic sie nie stalo, to bylo calkiem zabawne". To nie jest smiech Z DZIECKA, tylko DO DZIECKA. Nie wiem, o jakiej kulturze byla mowa, nie chcialabym sklamac, wiec nie bede strzelac, tak czy owak okazuje sie, ze lepiej jest dla dzieciaka, ktore widzi usmiech, niz przerazenie czy chociazby nadmierne zamartwianie sie zwylym siniakiem.
Moze to, ze "otaczam" sie tym, co tak bardzo lubie nie jest ani niedojrzale, ani chore, ani cofniete. Moze wlasnie jest jak najbardziej naturalne. Byc moze wlasnie tamowanie tego odniosloby negatywny skutek ("Jestem dorosla, wiec nie powinnam",0). I znow: mezczyznom nie przystoi plakac, tak powiedziano, tak ustalono (ciekawe, skad to sie wzielo na poczatku, ciekawe,0). Mezczyzna musi byc silny i wspierac. "Nie placz Jasiu, chlopcom nie wypada". Zastanawialiscie sie kiedys, skad u mezczyzn tyle zawalow? Jesli mialabym cale zycie udawac twardziela i chowac swoje emocje, te miekkie, ludzkie, NATURALNE emocje, to pewnie juz bym miala zawal. Czasami musze jak male dziecko usiasc i plakac, bo jestem bezbronna wobec niektorych faktow. Moim zdaniem od mezczyzn zbyt wiele sie wymaga. Co prawda kobiety maja jeszcze trudniej (chociazby rynek pracy, zarobki etc.,0), ale i tak od facetow sie zbyt wiele wymaga. Maja byc silni tak fizycznie, jak i psychicznie. A niby czemu? Budowe ciala mamy, jaka mamy, nie ulega najmniejszej watpliwosci, ale psychika czlowieka jest psychika czlowieka. Mezczyzni to nie automaty bez uczuc, to tez ludzie. Jasne, ze bym dostala kota, jakby za mna chodzil jakis mazgaj co chwile beczacy, ze chce batonik albo ze go boli nozka, ale co innego pierdola, a co innego strata bliskiej osoby, rozstanie, smierc, niepowodzenie w pracy itd. No dobrze, nie jestem facetem, nie wiem, ale jednoczesnie cos mi sie wydaje, ze mezczyzni wcale nie maja takiej konstrukcji, ktora nie pozwalalaby im wydalac lez. Widzialam placzacych mezczyzn (co, podkreslam, NIE UMNIEJSZA im,0), czyli, ze plakac moga i czasami chca. A skoro tak, to czemu sie im tego zakazuje? ("Nie wypada",0). To chore, moi drodzy.
Jakby tego jeszcze bylo malo jest bol zewnetrzny, wewnetrzny i posredni. Nie wiem, do jakiej gruy byscie zaliczyli bol zeba, ale ja nie potrafie ani do jednej, ani do drugiej. Jak chyba wiadomo, mezczyzni nie boja sie dac w zeby czy dostac w zeby od kogos, gorzej jest, gdy trzeba dany zab borowac - omiajaj dentyste szerokim lukiem. Ciaza? Wolne zarty...
Jak wiec widac mezczyzna potrzebuje czasami plakac. Kobieta takze. Dziecko, czlowiek starszy. Kazdy. Czemu jednym sie daje _fory_, a innym nie? Nie rozumiem. Czy od placzu miesnie mezczyzny wiotczeja? Tego tez nie zauwazylam.
Chcialabym napisac, ze ten wpis nie mial na celu obrazenia kogokolwiek, tak mezczyzny, jak i kobiety. Wrecz przeciwnie. Chcialam powiedziec o tym, ze ci, co placza i co _umieja_ plakac sa dobrzy. Pewnie nie wszyscy. Ale na pewno wrazliwi. Nie wiem, jak to ujac.
Sa jeszcze bestie. I bezmozgowcy. Ale o nich nie chce pisac.
I na koncu "anegdota", od razu ostrzegam, ze bedzie dotyczyla najbardziej lubianej przeze mnie kapeli na swiecie, wiec jesli ktos juz po katach wymiotuje, ten niech lepiej nie czyta: pewne zrodla, ktorym mozna bardziej wierzyc, niz nie, podaly kiedys, ze Liam, czlowiek, ktory robi za scenowa malpe, wtraca wszedzie fuck, zdaje sie nie przywiazywac wagi do niczego z wyjatkiem czubka wlasnego nosa i piwa, olewajacy wszystko, lacznie ze swoja ex-polowica, ktora chorujac (nerwica,0) prosila go, by wrocil, a ten nie wrocil, wymadrzajacy sie, uchodzacy za "luzaka", swoja droga palant do x potegi (ale podobno z wysokim IQ. Ciezka sprawa. Albo je starannie ukrywa, albo nie, dyskutujemy ostatnio o tym i do ciekawych rzeczy dochodzimy,0), myslacy, ze jest "lepszy" od Jezusa (do tego stopnia,0) itd - otoz on wlasnie podczas jednego z wywiadow podobno niemal sie rozplakal i powiedzial dziennikarzom, zeby go zostawili w spokoju.
Okazalo sie, ze malpa/luzak/imbecyl/Liam Gallagher tez jest czlowiekiem.