19:19 / 04.02.2005 link komentarz (2) | bo ja nigdy tak naprawde nie mialam ojca...... i dzisiaj to jemu powiedzialam.... godzina rozmowy...... wyrzygiwanie wszystkich zali....... wreszcie powiedzialam wszystko...... to ze sie rozwiedli nie powinno sie tak odbijac na mnie...... bo niby dlaczego??????
padlo wiele przykrych slow....... naprawde wiele..... skonczylo sie na placzu...... moim placzu.......to bylo dzisiaj..... a wczoraj.....
o wczorajszym wieczorze w ogole nawet nie chce juz pamietac..... poczulam sie pierwszy raz tak naprawde kompletnie nikomu nie potrzebna.... K. nie bylo przy mnie gdy Go potrzebowalam...... nikogo na dobra sprawe nie bylo..... nikogo kiedy przez godzine siedzialam w nocy na murku ryczac jak glupia.... nikogo kiedy mialam juz wszystkiego dosc..... kiedy stalam na wiadukcie myslac czy skoczyc.... [odrzucilam mysl bo za nisko bylo..].... dopiero pozniej pojawily sie dwie osoby...... ale to nie na nie czekalam...... ale i tak jestem im wdzieczna za to ze o 2 w nocy zjawily sie na tym zimnie tylko po to by byc ze mna........ |