decybel // odwiedzony 10595 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (16 sztuk)
22:42 / 01.10.2005
link
komentarz (1)
zimna swietlica, na scianie frida z zadziornym wasem (cholera,no nie ma,nie ma tu polskich znakow. 'wausem'? 'wousem' ? ) w tle jakas wloska piosenka o kolesiu,ktory hobbystycznie zwija nagie manekiny ze sklepow odziezowych.

dzisiaj: rzucilam prace na stolowce. (tak,tam pracowalam.przyznaje sie.yhh).

{ale godzin pare popracowac jeszcze zdazylam.nie wytrzymalam w momencie,kiedy do naszego baru zawital profesor z Francji. Czarnoskory. kucharki wpadly w poploch,rece im sie trzasc zaczely,bo przeciez to na pewno obcokrajowiec,co to w przeroznych restauracyjach bywal i z niejednego pieca pizze jadl,wiec trzeba mu jedzonko smaczne podac i co on moze chciec? i nikt nic nie wie. kobieta, zbierajaca zamowienia wbiegla z rozwianym wlosem do kuchni i wyciagnela mnie za rabek mej pieknej roboczej koszuli rozm.xxxxl z napisem JURAJSKA,szepczac- dziewczyno,ja nic nie rozumiem,idz z nim pogadaj,ty tak te jezyki rozne znasz,a ja nic.
poszlam
wracam
mowie: pani jadziu. ale on po polsku mowil

:]

po czym zrobilam mu biala kawe.kucharki rece zalamuja,ze przeciez to tak nie wypada. cos tam do nich mruknelam,ze nie ma nic rasistowskiego w robieniu bialej kawy murzynowi,ale one nie zrozumialy chyba.
}
ale juz nie pracuje tam na szczescie.
przyjelam prace w wyporzyczani wideo.


[Tarantino tez kiedys pracowal w wypozyczalni. :) ]